Duży, malowniczy, jeden z największych w Słowacji zamek, góruje nad związanym z nim od ponad 9 wieków, obecnie niespełna 5-tysięcznym miasteczkiem Bojnice. Szczycącym się także pieczarami zamieszkanymi już w epoce kamiennej, starą farą z fundamentami od XII wieku, kąpieliskiem termalnym i jednym z najważniejszych w kraju ogrodem zoologicznym.
JUŻ W EPOCE KAMIENNEJ
A także nową, potężną wieżą widokową, na jednym ze szczytów pogórza Małej Magury osłaniającego Bojnice od północy, podobnie jak rzeka Nitra w przeszłości od południa. To położenie, gorące źródła, których woda wypłukiwała w wapiennych skałach trawertynowi jaskinie, zachęcały do osiedlania się ludzi pod obecnym zamkiem już w epoce kamiennej i okresie paleolitu.
Około 90 tys. lat temu Neandertalczyków. Natomiast pod Starym Miastem w 1926 r. odkryto inną – Prepoštską, jedną z największych tego rodzaju jaskiń na Słowacji. Archeolodzy odkopali w niej 11 warstw kulturowych, poczynając od okresu sprzed około 60 tys. lat.
Znaleziono w nich kilka tysięcy kamiennych narzędzi, a także kości mamuta, nosorożca, lwa jaskiniowego i innych zwierząt prehistorycznych. Mieści się w niej obecnie Muzeum praveku Slovenska. Jeszcze przed pojawieniem się na tych ziemiach Słowian, znajdowało się tu także grodziszcze otoczone drewniano – ziemnym wałem z bramą.
W połowie wieku IX osada strażnicza przy trakcie nad rzeką przekształciła się w samodzielny gród o znaczeniu militarnym, religijnym, administracyjnym, gospodarczym i handlowym, stanowiącym centrum regionu górnej Nitry.
PRZY WAŻNYM TRAKCIE, NAD RZEKĄ
Mnóstwo interesujących faktów na temat przeszłości miasta znalazłem w otrzymanym, ponad 100-stronicowym albumie „Bojnice na starých pohľadniciach” (widokówkach), a także w miejscowych folderach i na odwrocie regionalnej mapy turystycznej.
Pisząc tę relację, korzystam z nich. Historia miasta związana jest nieodłącznie z zamkiem, o którym wkrótce napiszę osobno. Znajdowały się one w ważnym strategicznie miejscu nad rzeką Nitrą i przy prowadzącym z południa trakcie „Via magna” – Wielka droga. Rozdzielającą się tu na dwa trakty.
Prowadzący przez Orawę do Polski i drugi, wzdłuż rzeki Handlovky, do Kremnicy i Tekova. Najstarsza pisana wzmianka o istnieniu Bojnic znajduje się w dokumentach Zaborskiego opactwa benedyktynów z roku 1113. Jest to potwierdzenie przez króla Kolomana (ok.1070-1116) praw zakonu do tych ziem.
Wspomina ono także o tutejszych gorących źródłach. W XII-XIII wiekach zamek, podgrodzie i tereny dookoła stanowiły własność rodów szlacheckich, z których najbardziej zapisał się Hont – Poznanovców. Majątek ten był później dzielony między synów.
PRZYWILEJE OD KRÓLA LUDWIKA I WĘGIERSKIEGO
Osada położona była miedzy zamkiem i farą, przy drodze do sąsiedniej Prievidzy. W dziejach Bojnic ważną rolę odegrało nadanie osadzie w roku 1366 przez węgierskiego i polskiego króla Ludwika I (1326-1382) statusu miasta wraz z licznymi przywilejami. Co spowodowało rozwój osady i jej przebudowę.
Uniknęła ona większych strat w okresie wojen husyckich w XV w, tragiczne okazały się natomiast lata następne. Zwłaszcza najazdy turecko – tatarskie. A także okres anty habsburskich powstań w Siedmiogrodzie w XVII w. Duże znaczenie miały tu reformy gospodarcze wprowadzone przez ówczesnego właściciela zamku i tych ziem, Pavla Pálfiego (1590-1653).
I jarmarki, na których handlowano głównie solą i żelazem oraz wysokiej jakości szafranem. Przyjeżdżali na nie kupcy z Wiednia, Moraw i Śląska. Do dwu wcześniejszych, dodano z czasem kolejne dwa jarmarki w roku. Rozwijało się również tutejsze rzemiosło, m.in. oparte na skórze, krawiectwo, młynarstwo itp.
Bezpieczeństwa miasta strzegły nowe, kamienne mury z dwiema bramami, wzniesione w miejsce drewnianej palisady. W końcu XVII i przez cały XVIII w. trwała barokowa przebudowa domów w miasteczku, w miejsce wcześniejszych, zwłaszcza renesansowych.
KAMERALNE CENTRUM
Chociaż jak przegląda się wspomniany album widokówek, trudno nie zauważyć, jak bardzo zmieniły się Bojnice zwłaszcza od końca XIX w, gdy zaczęto je wydawać. Centralny plac miejski, obecnie Hurbanovo námiestie, prosta i najkrótsza, a zarazem szersza od pozostałych ulica łącząca zamek z farą, był piaszczystą drogą, przy której stały parterowe i nieliczne jednopiętrowe domki.
Na późniejszej widać świeżo posadzony pośrodku podwójny szpaler młodych drzew. Dziś jest to ocieniona starymi drzewami spacerowa aleja, po południowej stronie której jest wąska, dwukierunkowa jezdnia.
Najstarszym drzewem w mieście jest 700-letnia lipa króla Mateusza, posadzona według legendy przez niego.
Z zabytków, poza już wspomnianymi i farą, o której też napiszę osobno, są resztki średniowiecznych umocnień z renesansową bramą, dwie kapliczki, Kalwaria na górze nad miastem oraz stare, bardzo popularne w XIX i XX w. kąpielisko (Kúpele Bojnice), nowe kąpielisko termalne (Kúpalisko Čajka) oraz Narodowe Zoo. Najstarsze i największe w Słowacji, z ponad 300 zwierzętami, ptakami, gadami itp. różnych gatunków z wszystkich kontynentów.
„MEWA W OBŁOKACH”
A także jeden z najstarszych w kraju ośrodek sokolnictwa. Ze wglądu na złą pogodę nie mogliśmy oglądać zaplanowanego pokazu lotów tych ptaków. Spotkaliśmy się jednak z jednym z sokolników i jego podopiecznym.
Miasto, w gospodarce którego szczególne miejsce zajmuje turystyka, proponuje też gościom aktywny wypoczynek, ciekawy punkt widokowy (Vyhliadka Bojnice), ale przede wszystkim nową, ogromną wieżę widokową na wzgórzu górującym od północy nad miastem. Do parkingu pod nią, niestety dosyć odległego od wejścia i położonego wyżej, dojechać można samochodami lub turystyczną kolejką na kołach.
Jej wagoniki ciągnie z centrum Bojnic przerobiony zewnętrznie na lokomotywę samochód. Wieża o nazwie „Čajka v Oblakoch” („Mewa w Obłokach), jest ogromną, stalową, skomplikowaną konstrukcją. Na jej rozległy szczyt prowadzi dosyć łagodnie wznosząca się w górę, wyłożona drewnianymi deskami droga – podjazd, dostępna także dla wózków inwalidzkich.
Są również, aktualnie nieczynne, zapewne dlatego, że jest już po szczycie sezonu, wąskie, pionowe kręcone stalowe schody oraz zjeżdżalnie metalowymi rurami. Osobno płatne, chociaż bilety wstępu na wieżę oraz korzystanie z innych usług u jej podnóża, mają i tak ceny zaporowe.
ZAPOROWE CENY WSTĘPU
Bilet normalny dla dorosłych, i to wieku już od 16 lat, kosztuje 8 €. Dla młodszych, 3-15 lat, 4 €. Tylko maluchy mogą z opiekunami wchodzić bezpłatnie. Podjazd toboganem kosztuje dodatkowo po 1 € w każdą stronę. Zaś skorzystanie z lunety (dalekohlad) na górze aż 25 €.
Przecieraliśmy oczy ze zdumienia widząc taką pozycję w oficjalnym cenniku. Podobnie cenę za skorzystanie z toalety, do której dostępu bronu automatyczna bramka uruchamiania przez wrzucenie monety, w zespole budynków u podnóża: 1 euro! Drożej niż w Paryżu!
Nie wiem, kto wymyślił takie absurdalne ceny.
Kto finansował tę budowę i na jak wielki ruch jej właściciele liczą za takie zdzierstwo.
Jeżeli uwzględnić także koszt dojazdu wspomnianą kolejką turystyczną, z biletami w jedną stronę po 6 €, a dla dzieci i młodzieży po 3 €, skorzystanie z toalety, nie mówiąc już o gastronomii u podnóża wieży, dla rodziny z dwojgiem dzieci, zwłaszcza powyżej 16 lat, oznacza to wydatek nawet kilkudziesięciu euro. A przecież płace i poziom życia na Słowacji nie są wyższe niż w Polsce.
CO POWSTAJE U STÓP WIEŻY ?
Podczas naszego pobytu na wieży i podejściu do niej widziałem tylko kilka osób. Co prawda pogoda była nieszczególna, nie tylko pochmurno, ale chwilami lekka mżawka, ale widoki z góry okazały się rozległe. Przede wszystkim na stojący poniżej bojnicki zamek i miasteczko, a także, sąsiadujące z nim, po drugiej stronie Nitry, powiatowe miasto Prievidza.
A bliżej budowane bezpośrednio u stóp wieży kempingowe „domki Baby Jagi” w kształcie grzybów oraz drewniany zamek, prawdopodobnie przyszły hotel i – lub restauracja. Gotowa już jest przeszklona od ziemi do dachu kaplica ze szpiczastą wieżyczką zakończoną krzyżem.
A także budynek administracyjny z kasą i kawiarenką. W Bojnicach i okolicach tego miasteczka oraz powiatowej Prievidzy jest więc sporo różnorodnych atrakcji. Jedną z nich jest także, w centrum, tutejszy nowy browar – „Panský pivovar” z restauracją. O innych ciekaych obiektach w mieście i po sąsiedzku napiszę wkrótce.
Przyjeżdżając tu trzeba jednak liczyć się ze sporymi wydatkami. Bo i hotele, przynajmniej te, które mieliśmy okazję poznać, mają zdecydowanie zawyżone ilości gwiazdek. Co chyba też przekłada się na ich ceny. Bojnice nie stanowią jednak pod tym względem wyjątku na Słowacji
Zdjęcia autora.
Autor był uczestnikiem wyjazdu prasowego na zaproszenie organizacji turystycznej Regionu Horná Nitra – Bojnice, współorganizowanego przez spółkę Medianet – TV Production z Krakowa.