W Dreźnie i Krainie Łaby drugi rok z rzędu grudzień jest bez niezwykle popularnych jarmarków adwentowych, mnóstwa około jarmarkowych eventów i wizyt turystów, przypomina w świąteczno – noworocznych życzeniach, które otrzymaliśmy, Dresden Marketing. Niestety, czytamy dalej, od listopada sytuacja związana z koronawirusem pogarszała się tak dynamicznie, że władze landu zdecydowały się wprowadzić daleko idące obostrzenia celem powstrzymania kolejnej fali pandemii.
W Saksonii zabronione zostały jarmarki adwentowe, hotele nie mogą przyjmować na noclegi turystyczne, muzea są zamknięte. Dla całej branży turystycznej, nie tylko tutaj, ale również w Polsce i innych krajach, to kolejny niezwykle trudny okres.
Ale – dodamy do tego optymistycznie, pandemia jednak minie, ruch turystyczny zacznie się ponownie odradzać. A w Saksonii, sąsiadującym z Polską niemieckim kraju związkowym, jest co oglądać i poznawać. I warto o tym pomyśleć wcześniej. Prezentujemy w dwu odcinkach informacje, które otrzymaliśmy jeszcze przed obecnym zawieszeniem ruchu turystycznego, o tamtejszych najpiękniejszych miastach i ich atrakcjach.
A wcześniej informację ważną dla miłośników wielkiego malarstwa: Czasowa wystawa poświęcona J. Vermeerowi była w tym roku jednym z najdonioślejszych wydarzeń kulturalnych w Dreźnie. Niestety także i ona musiała zostać zamknięta. Państwowe Zbiory Sztuki w Dreźnie dla wszystkich, którzy nie zdążyli jej obejrzeć, przygotowały tzw. weborello, czyli specjalną stronę internetową z treściami ww. wystawy, zawierającą zdjęcia obrazów z możliwością powiększania, grafiki, materiały video i audio: https://vermeer.skd.museum/en/
Długie związki historyczne
Stolica Saksonii – Drezno, a także największy ośrodek gospodarczy – Lipsk, są nieźle znane polskim turystom,. Ale jest tam również sporo innych miast, także leżących bliżej naszej granicy, zasługujących na poznawanie. Kryją w sobie tajemnice i przyciągają jak magnes – zapewnia nas Sachsen Tourismus, z którego otrzymaliśmy informacje oraz zdjęcia z tych, które uważane są za najpiękniejsze.. Są one, czytamy, jak pudełko czekoladek – pięknie wyglądają, są pełne niespodzianek i każdy znajdzie w nich coś dla siebie. Duże i małe, zabytkowe i romantyczne, idealne na wypad weekendowy i różnorodną ofertą imprez i wydarzeń są dowodem na niezwykłe bogactwo kulturalne Saksonii. Ze względu na położenie blisko granicy wiele z nich jest idealnym celem wypadowym na krótkie wycieczki. Oto informacje o nich.
Görlitz
Podobno im większa odległość dzieli nas od atrakcji turystycznej, tym bardziej rośnie ona w naszych oczach. Z Görlitz jest zupełnie odwrotnie. Pełne zaskakujących niespodzianek miasteczko od polskiej granicy dzieli rzut beretem i bynajmniej nie jest to przysłowiowy rzut. Niemiecki Görlitz z polskim Zgorzelcem dzieli most, po którym spacerują miejscowi i turyści. Te miasta żyją ze sobą jak najlepsi przyjaciele. Czy coś was tu zaskoczy? Owszem! Jeśli chcielibyście wypić kawę przy stoliku, w którego sąsiedztwie pije podobny napój Kate Winslet, Jackie Chan, Adrian Brody czy Quentina Tarantino… zajrzyjcie do Görlitz. Wielkie gwiazdy kina spacerujące po zakamarkach miasta nikogo tu nie dziwią. Od lat 50. powstało w mieście ponad 100 niemieckich i międzynarodowych produkcji, dzięki czemu zyskało ono żartobliwą nazwę Görliwood.
Tu właśnie nakręcono sceny takich hitów kinowych jak „Grand Budapest Hotel” i „Bękarty wojny”. Flagowym turystycznym punktem Görlitz i jednym z najbardziej wszechstronnych miejsc dla ekip filmowych jest historyczne centrum miasta, urzekające swoją spokojną i przyjazną atmosferą. Wiele muzeów i galerii czeka ze swoimi ekspozycjami na zwiedzających. Jest ich tu naprawdę imponująca liczba, więc jeśli chcecie poznać historię miasta i okolic, macie w czym wybierać – od Muzeum Historii Kultury, przez Muzeum Śląskie, Muzeum Przyrodnicze, Muzeum Zabawek po Muzeum Fotografii. Jeśli jednak zabraknie wam czasu na odwiedzenie muzeum, w czasie przeniesie was spacer między pieczołowicie odrestaurowanymi kamienicami z różnych okresów historii – od gotyku i renesansu po epokę wilhelmińską i secesję.
Zittau – Żytawa
To małe, ale niezwykle urokliwe miasteczko, ze względu na swoje położenie jest bardzo mocno związane z Polską. Zittau, a dla nas po prostu Żytawa, leży tuż przy granicy obu państw, dzieli je tylko Nysa Łużycka. I choć miejscowość ta ma za sobą bogatą historię sięgającą XII wieku, to dla nas pamiętna jest ze względu na bardzo ważne wydarzenia współczesne. Otóż 30 kwietnia 2004 roku – w przeddzień naszej akcesji do Unii Europejskiej – na styku granic Polski, Niemiec i Czech właśnie w okolicy Żytawy spotkali się przedstawiciele tych trzech państw z przywódcami UE. Jeśli lubicie „kolekcjonować” trójstyki granic, to ten między Zittau, Porajem i Hradkiem jest chyba najbardziej spektakularny, z pamiątkowym monumentem i olbrzymimi flagami na trzech brzegach, robi wspaniałe wrażenie.
Odwiedzając samą Żytawę, koniecznie trzeba zobaczyć największy skarb tego miasta, czyli słynne Żytawskie Zasłony Wielkopostne, które znajdują się w kościele św. Krzyża oraz klasztorze franciszkanów. Są to bogato zdobione płótna lniane, którymi w średniowiecznych czasach zakrywano ołtarze i chóry w trakcie 40-dniowego postu. Pozostając w klimacie transgranicznego szlaku turystycznego Via Sacra, którego Zittau jest ważną częścią, warto się przyjrzeć kościołowi św. Jana, który stoi w samym centrum miasteczka, a przykuwa uwagę swoją 60-metrową wieżą, z której – podobnie jak w Krakowie – codziennie rozbrzmiewają dźwięki hejnalisty.
Wystarczy pokonać 266 stopni schodów i już z samej góry można napawać się pieknym widokiem na okolicę, włącznie z pobliskimi Górami Żytawskimi, do których można się potem udać kolejką wąskotorową. Zabytkowy rynek Żytawy to też mnóstwo barokowych fontann, przy których miło jest się ochłodzić szczególnie w upalne dni. A baśniowego klimatu dodają tej historycznej starówce bogato zazielenione mury miejskie oraz Baszta Rzeźnicza z jej słynnym kwiecistym kurantem stworzonym z porcelany pochodzącej z Miśni.
Bautzen – Budziszyn
Miasto baszt, wież, zabytków w odnowionej starówce, pełnej uroczych, średniowiecznych uliczek z mnóstwem stylowych knajpek, barów i restauracji. Ponad 1000-letnia stolica Górnych Łużyc to serce jednego z najmniejszych narodów słowiańskich – Serbów łużyckich. Budziszyn do dziś jest dwujęzyczny, co można zauważyć na tablicach wjazdowych do miasta lub na dworcu kolejowym. Obowiązują tu języki niemiecki i łużycki. Aby w pełni zapoznać się ze zwyczajami Serbołużyczan, najlepiej przyjechać tutaj wiosną w okresie Świąt Wielkanocnych, które w ich tradycji są niezwykle bogate i kolorowe.
Szczególne wrażenie robią festyny ludowe z pokazem kunsztu zdobienia serbskich pisanek, procesji Jeźdźców Wielkanocnych, budziszyńskiego toczenia jaj czy wspólnego śpiewania tradycyjnych pieśni i chorałów. Do najciekawszych zabytków Budziszyna należą Alte Wasserkunst, czyli Historyczne Wodociągi: olbrzymia wieża z platformą widokową, z której roztacza się wspaniały widok na miasto i okolice. Szczególnie pięknie rzuca się w oczy przepływająca przez Budziszyn Szprewa oraz Reichenturm – Bogata Wieża, zwana też krzywą, ze względu na swoje odchylenie od pionu o 144 cm. Z Alte Wasserkunst doskonale widać też wyjątkową w całych wschodnich Niemczech katedrę św. Jana. Dlaczego wyjątkową? Ponieważ jest jedynym kościołem dwóch wyznań: nawa główna oraz prezbiterium należą w połowie do protestantów i katolików.
Meissen – Miśnia
Choć Drezno jest stolicą Saksonii, za jej kolebkę uważa się założoną w 929 roku Miśnię, która 500 lat później od 1423 roku stała się rezydencją elektorów saskich. Jednak sławę po wszech czasy zdobyła dwoma rzeczami: winem i porcelaną. Saksonia – jak wiadomo – słynie z wydobycia srebra, ale o Miśni głośno jest w związku z białym złotem. Tak nazwał odkryty na początku XVIII wieku proces tworzenia porcelany sam August II Mocny. Powstała wówczas manufaktura, ze słynnym herbem saskim zawierającym skrzyżowane miecze, istnieje do dziś i obecnie odwiedzający Miśnię turyści mogą w jej warsztatach obcować z porcelaną dosłownie na wyciągnięcie ręki.
Sama manufaktura powstała w górującym nad miastem okazałym zamku Albrechtsburg, który razem z gotycką katedrą św. Jana i św. Donata oraz zamkiem biskupim tworzą swoisty triumwirat architektoniczny, majestatycznie spoglądający z wysokości wzgórza Starego Miasta na leniwie snującą się przez Miśnię nie mniej znamienitą Łabę. Łaba nie jest jedyną rzeką tu płynącą. Drugą jest rzeka… wina.
Każdy, kto przyjeżdża w te tereny, nie może nie posmakować tworzonego od ponad 850 lat na tarasowych zboczach Saksońskiej Doliny Nadłabskiej szlachetnego trunku. Dobrze jest się przejść po wąskich i krętych uliczkach zabytkowej części Miśni, pełnej eleganckich gospód, knajpek i restauracji, by przy końcu dnia zasiąść w jednej z nich przy lampce pysznego rieslingu czy weissburgundera i posłuchać urokliwych melodii z najstarszych na świecie porcelanowych kurantów, które sześć razy dziennie wybrzmiewają z wieży kościoła Najświętszej Marii Panny.
Druga część informacji o najpiękniejszych miastach Saksonii – wkrótce.
Zdjęcia: Sachsen Tourismus