Zakończyły się XXIV Międzynarodowe Targi Turystyczne TT Warsaw 2016. Uczestniczyło w nich 450 wystawców z 50 krajów pośród których wyróżniało się stoisko Rumunii tegorocznego kraju partnerskiego warszawskich targów.
Ustawione zaraz przy wejściu przyciągało uwagę ciekawym wystrojem i wieloma atrakcjami: występami zespołów regionalnych i twórców ludowych, degustacjami serów, ciast i alkoholi oraz ścianką wspinaczkową.
Rumuni pokazali wszechstronną ofertę co nie dziwi jako, że kraj ten to coraz popularniejszy kierunek wyjazdów turystycznych Polaków. Można tam wędrować górskimi szlakami Karpat, zwiedzać zabytkowe miasta, i rozsiane po całym kraju zamki i pałace, ogladać przyrodę Delty Dunaju oraz wypoczywać w czarnomorskich kurortach. Ponadto w Rumunii znajduje się jedna trzecia wszystkich europejskich źródeł termalnych.
Wśród stoisk narodowych wyróżniały się także Maroko, Gruzja i Indonezja. Z naszych sąsiadów ciekawie, jak zawsze, w dużym i z bogatą ofertą stoisku, prezentowała się Słowacja. Przedstawiciele branży turystycznej ze Słowacji prezentowali zimowe atrakcje turystyczne oraz nowości w ośrodkach narciarskich, uzdrowiskach oraz kąpieliskach termalnych. Urozmaiceniem stoiska narodowego Słowacji była degustacja lokalnych win i specjałów gastronomicznych oraz wirtualna podróż po tym kraju.
Białoruś w tym roku reprezentowana była przez Grodno i obwód grodzieński. Zwiedzający pytali zwłaszcza o tanie białoruskie sanatoria i możliwość bezwizowego zwiedzania Białorusi. Taka opcja możliwa jest od ostatniej jesieni.
Na stoiskach narodowych reprezentowana była także Bułgaria, Chorwacja, Czarnogóra, Dominikana, Izrael, Japonia, Malta, Panama, Palestyna i Tajlandia.
Z rozmachem prezentowała swoją ofertę Sardynia, oraz kilka regionów i miejscowości włoskich, ale w tym roku nie ma narodowego stoiska tego kraju. Stoiska Egiptu, Turcji i kilku innych krajów turystycznych firmowały ambasady, linie lotnicze, biura turystyczne i hotele.
Podobnie formalnie były też na targach m.in.: Albania, Azerbejdżan, Bhutan, Bośnia i Hercegowina, Chiny, Etiopia, Jordania, Malediwy, Norwegia, Sri Lanka, Szwecja, Tanzania, USA, Wietnam, czy Zanzibar.
Targom towarzyszyły też różne imprezy: prezentacje poszczególnych krajów. Poza wspomnianą już Rumunią, także m.in. Indonezji, Kuby, Mołdawii, Tajlandii, warsztaty tematyczne oraz spotkania ze znanymi podróżnikami i blogerami.
W liczbach wygląda to nieźle, ale jak przyjrzeć się szczegółom oraz uważnie przejść się po halach wystawowych, powodów do zadowolenia jest znacznie mniej.
Nie ma w tym roku wielu reprezentacji narodowych najpopularniejszych eurpejskich krajów, a zarazem głównych kierunków wyjazdów turystycznych Polaków: Grecji, Włoch, Hiszpanii, Portugalii, Austrii, Francji, Szwajcarii i wielu innych.
Kolejny rok nie ma naszych sąsiadów, Czechów. Skromny jest udział Ukrainy, tylko Lwów, Kijów, Czerniowce i Truskawiec. Podobnie z Litwą – Druskienniki i kilka hoteli na sąsiednim stoisku. Z Niemiec tylko mało widoczny Berlin.
Zaskakująco mierny, był udział w tych targach polskich regionów i województw. Mniejsze były stoiska Dolnego Śląska, Małopolski i Świętokrzyskiego, zresztą oszczędnosci widoczne są też w innych miejscach.
Mimo to pozytywne przeważnie opinie o targach mieli wystawcy z którymi rozmawiałem.
Marek Śliwka, właściciel poznańskiego biura podróży Logos Travel powiedział, że nawet nie miał czasu przejść się po terenie targów. Przez trzy dni spotykał sie na swoim stoisku z kontrahentami i potencjalnymi klientami.
– “Raz tylko wyszedłem na spotkanie z targowymi gośćmi, kiedy opowiadałem o naszym katalogu wypraw i naszym nowym produkcie dla biegaczy “Biegaj i zwiedzaj”, gdzie w nowym tematycznym katalogu mamy ponad 30 wyjazdów na biegi maratońskie na całym świecie”.
Podobnie zadowolony z tegorocznych targów jest Jan Bošnovič, dyrektor Narodowego Centrum Turystyki Słowackiej w Polsce, który kolejny już rok obserwuje rosnący trend zainteresowania jego oferta targową.
Zdjęcia: Grzegorz Micuła