
Malownicze, zakonserwowane i udostępnione do zwiedzania ruiny zamku Rabsztyn w pobliżu Olkusza, są jedną z atrakcji pięknego regionu Jury Krakowsko – Częstochowskiej. Zamku niegdyś znaczącego, o długiej i bogatej historii, którą zebrał i opisał Jacek Sypień w poświęconej mu broszurze, jaka ukazała się w serii wydawnictw promocyjnych Gminy Olkusz. Zawiera ona mnóstwo, także mało znanych faktów oraz 53 (!) ilustracje – reprodukcje dawnych sztychów, rysunków, akwarel, litografii, drzeworytów itp.
JUŻ W XIII WIEKU
Pisząc tę relację korzystam zarówno z tego, co przeczytałem na tablicach informacyjnych w zamku, opowieści o nim przewodnika, który nas po nim oprowadzał, jak i wspomnianej broszury ofiarowanej nam, uczestnikom dziennikarskiego wyjazdu studyjnego do Jury przez jego organizatorów. Już sama nazwa zamku budzi zainteresowanie. Jego spolszczona nazwa pochodzi od niemieckiego słowa „Rabenstein”, co znaczy „Krucza Skała”. W ten sposób określano w średniowieczu budowle obronne, lub nawet grody i miasta, wznoszone na wysokich skałach. Jest ich w Europie kilka.
Jako ciekawostkę dodam, że w ten sposób nazywano też… miejsca kaźni. Dlaczego jednak na ziemi krakowskiej posłużono się nazwą niemiecką? Język ten był bowiem wówczas popularny zarówno wśród mieszczan i rzemieślników, jak i kleru oraz władców. A jedna z hipotez głosi, że założycielem zamku był krakowski biskup Jan Muskata, z pochodzenia Ślązak z Wrocławia. Nie jest znany dokładny rok lokalizacji Rabsztyna, ale najprawdopodobniej zamek lub przynajmniej strażnica istniał tu już w XIII w. Był to bowiem okres rozbicia dzielnicowego w Polsce, walk i wojen, w którym wzdłuż ówczesnej granicy Ziemi Krakowskiej i Śląska wznoszono strażnice oraz zamki.
SPYTEK Z MELSZTYNA, ANDRZEJ TĘCZYŃSKI, JAN BONER…
Zwłaszcza na wysokich skałach górujących nad ważnym traktem handlowym prowadzącym z nad Morza Czarnego, przez Lwów i Kraków, do Wrocławia. Rabsztyński zamek wznoszono etapami. Najpierw budynek – zamek górny, do którego dobudowano później wieżę obronną. W wiekach XIV i XV zamek średni, narożną wieżę, ścianę kurtynową i inne budowle. Zmieniali się dosyć liczni jego kolejni właściciele. Wśród bardziej znanych byli: wojewoda krakowski Spytek z Melsztyna (1364 -1399), starosta Andrzej Tęczyński herbu Topór (1412 -1461), a znacząca rolę w dziejach zamku odegrał też jego właściciel od roku 1515 Jan Boner (1462 – 1523), uszlachcony rok wcześniej mieszczanin pochodzenia niemieckiego, bankier króla Zygmunta Starego oraz jego potomkowie.
Zainteresowanych bardziej szczegółowo dziejami Rabsztyna i jego właścicieli odsyłam do wspomnianej, ciekawej broszury lub innych źródeł. Wspomnę tylko, że w XVIII w. zamek podupadł i zaczął się rozpadać, co uwiecznił na akwareli Zygmunt Vogel, nadworny malarz króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Ruiny rysowali też: Kazimierz Stronczyński, Władysław Gościński, Napoleon Orda i wielu innych. Miejscowa ludność rozbierała pozostałości zamku na budulec tak, że już w połowie XIX w. pozostały tylko ich malownicze fragmenty z wysoką wieżą z piaskowca. Która runęła na początku XX w. Potrzebę ratowania ruin dostrzeżono już pod koniec I wojny światowej.
GMINA OLKUSZ RATUJE RUINY
Rozpoczęła się ona w latach 20-tych XX w. staraniem działaczy Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego, ale głębsze zabezpieczanie, nie mówiąc już o odbudowie przynajmniej fragmentów ruin, utrudniał niejasny ich stan prawny i własnościowy. Dopiero w 1982 r. ruiny wpisane zostały do rejestru zabytków, a w 1990 r. zamek stał się własnością gminy Olkusz. I od tego czasu prowadzone są systematyczne prace zabezpieczające i częściowo rekonstrukcyjne poprzedzone badaniami archeologicznymi i architektonicznymi. M.in. w roku 2008 w pobliżu zamku znaleziono skarb ponad 200 srebrnych denarów koronnych Władysława Warneńczyka, które okazały się… falsyfikatami z epoki.
Opieka gminy, jako właściciela zamku, jest chyba dobra, skoro w roku 2021 został on laureatem konkursu „Zabytek Zadbany” w kategorii „właściwe użytkowanie i stała opieka”. W ciągu tych już ponad 30 lat władania przez nią ruinami Rabsztyna, zrobiono tu rzeczywiście sporo. Usunięto gruz z piwnicy pod bramą wjazdowa i naprawiono jej sklepienie. Zrekonstruowano fragmenty murów. Kontynuowano badania archeologiczne, które pozwoliły na opracowanie rekonstrukcji węzła bramnego w latach 2007-2008 i umieszczenie w nim na I piętrze wystawy historii zamku.
ATRAKCJA TURYSTYCZNA
W pracach pomagali wolontariusze Stowarzyszenia „Zamek Rabsztyn” i uczniowie szkół średnich z Olkusza i pobliskiego Bukowna. Sporo kolejnych fragmentów ruin zamku zabezpieczono lub zrekonstruowano w latach następnych. Zagospodarowano także teren wzgórza zamkowego, wykonano iluminację ruin, ciąg pieszo – jezdny oraz majdan na potrzeby turniejów rycerskich organizowanych tu od 2003 roku. Później zabezpieczono kolejne mury, wykonano taras widokowy w częściowo zrekonstruowanej wież narożnej, zbudowano nowy plac nad fosą itp. Opuszczone jeszcze niedawno ruiny stały się jedną z atrakcji turystycznych Jury i Szlaku Orlich Gniazd.
Zamek dostępny jest przez cały rok. Ładnie prezentuje się jego sylwetka, baszty i mury od strony podejścia. Przy dobrej pogodzie z tarasu widokowego na wieży rozciąga się piękny widok na północ na wzgórza Jury z Januszkową Górą i rezerwatem Pazurek. Na południe trochę zamglone Beskidy, zaś na zachód przemysłowy krajobraz Zagłębia. Można też niekiedy dostrzec ośnieżone szczyty Tatr. Na zamku organizowane są, jak już wspomniałem, turnieje rycerskie oraz rekonstrukcje historyczne, a od 2018 roku w połowie września, obok innych miejscowości i miejsc regionu, „Juromania” czyli trzydniowe Święto Jury Krakowsko – Częstochowskiej.
FAKTY I LEGENDY
Do dyspozycji turystów jest tu parking, podziemny pawilon do obsługi gości, kawiarnia, węzeł sanitarny, strefa rekreacyjna, a przede wszystkim możliwość zwiedzania malowniczych ruin, wspinania się wyznaczoną trasą na i obok murów oraz na wieżę. Obecna jest rekonstrukcją zwalonej około roku 1900, według legendy przez poszukiwaczy skarbów. Była ona znacznie wyższa, a na szczycie miała ceglaną nadbudówkę z początku XV w. Zamek zwiedzać można zarówno z przewodnikiem, jak i indywidualnie. Dla dzieci urządzono pod zamkiem plac zabaw.
Jak w każdym szanującym się zabytku, także tu jest sporo legend o zamku, które warto poznać.
O pięknej i odważniej dziewczynie Sobótce, która poradziła sobie z rabusiami. O podziemnych korytarzach prowadzących aż do Januszkowej Góry. Jaskini na szczycie tej góry, w której chronił się zbójnik Januszek, działający tak, jak legendarny tatrzański Janosik: rabował bogatym i rozdawał biednym. To podobno od niego wywodzi się nazwa tej góry. Nie brak też legendy o zaklętych rycerzach rabsztyńskiego zamku. Ale nie tego obecnie zrujnowanego, ale drugiego, pięknego, znajdującego się głęboko pod ziemią. Warto tu przyjechać i zwiedzić Rabsztyn.
Zdjęcia © Cezary Rudziński
Autor uczestniczył w dziennikarskim wyjeździe studyjnym na zaproszenie Związku Gmin Jurajskich.