Portugalia szczycąca się m.in. posiadaniem najdalej w Atlantyk wysuniętego przylądka – Cabo da Roca, na którym można uzyskać dyplom potwierdzający osiągnięcie zachodniego krańca kontynentu europejskiego, cieszy się coraz większym zainteresowaniem polskich turystów. Oferuje im bowiem setki kilometrów atrakcyjnych atlantyckich wybrzeży – zwłaszcza południowego, bo zachodnie na wielu odcinkach to wysokie klify. Ponadto liczne zabytki, w tym znajdujące się na Liście Dziedzictwa UNESCO, zróżnicowaną przyrodę, piękne krajobrazy, a przede wszystkim ogromną gościnność mieszkańców. Jest ponadto krajem tańszym, przynajmniej w przypadku wyżywienia i podróży wewnętrznych, niż sąsiednia Hiszpania.
Dojazdy do niej ułatwiają zaś linie czarterowe, od czerwca br. ponadto regularne bezpośrednie połączenia Warszawy z Lizboną portugalskimi liniami lotniczymi TAP. Zainteresowaniu tym krajem pomagają na pewno również nowe po nim przewodniki w języku polskim. Wydawnictwo Hachette Polska wydało właśnie kolejny przewodnik w serii „Globtroter”. W ub. roku przekazało w ręce czytelników „Portugalię” w serii KEY Guide. Wcześniej zaś, w 1998 roku, wydawnictwo Wiedza i Życie, którego serię bogato ilustrowanych przewodników „które pokazują to, co inni tylko opisują” kontynuuje.
Najnowszy przewodnik Hachette, zgodnie z zasadami obowiązującymi w tej serii, zawiera przede wszystkim niezliczone informacje praktyczne oraz – w ograniczonym stopniu o zabytkach i innych walorach turystycznych prezentowanych miast, miejscowości i regionów. Szkoda, że podobnie jak ubiegłoroczny przewodnik z serii KEY Guide i ten pomija – uwzględniono je tylko w serii przewodników Wiedzy i Życia – portugalskie wyspy Azory i Madera. Autor i francuska redakcja „Portugalii” serii Globtrotera zakres swoich zainteresowań tym krajem przedstawili, jak w pigułce, na stronie „Globtroter poleca”.
Głównie potrawy, napoje, lokale gastronomiczne, piwnice win, imprezy muzyczne, kilka ciekawych krajobrazów oraz miasteczek. Ani jednego (!) natomiast ze sławnych zabytków Lizbony, Alcobaçy, Coimbry, Batalhii, Porto czy Tomaru – że wymienię tylko te najważniejsze miejscowości. Proponują natomiast „Spędzenie kilku godzin, dni, tygodni, miesięcy w ufortyfikowanym mieście Monsaraz”. W opisie którego wewnątrz przewodnika, jako warte zobaczenia wymieniają tylko 4 obiekty i miejsca oznaczone zaledwie jedną sylwetką globtrotera.
W systemie punktacji od 1 do 3 takich sylwetek, w którym jedną otrzymują wszystkie miejsca, które nie zasługują na więcej. Dodam, że ten, obowiązujący w całej serii, system oznaczania atrakcyjności, w przypadku tego przewodnika wydaje mi się subiektywny i nierzadko przypadkowy. Tak np. w Porto zaledwie 4 obiekty, w tym księgarnię z 1904 roku, oznaczono 3 sylwetkami. A równocześnie tak ciekawe jak Torre Dos Clérigos czy Se – romańsko–gotycko–barokową katedrę tylko dwiema.
W Lizbonie na 3 sylwetki zasługuje, zdaniem autora, np. probiernia win Viniportugal, a dzielnica Baixa, która w roku 2010 wpisana zostanie na Listę UNESCO, tylko na jedną. Podobnie w Sintrze „3” oznaczono pałac Quinta da Ragaleira – zwariowaną budowlę z początku XX wieku wzniesioną według wyobraźni dorobkiewicza, obecnie z dosyć pustawymi wnętrzami, gdyż cześć mebli oraz kolekcje zegarków, motyli i bibliotekę sprzedano do innych zbiorów, głównie zagranicznych. Zaś budowany od XIII w. Palácio National de Sintra, konkurujący pod względem atrakcyjności z pałacem Alhambra w hiszpańskiej Grenadzie, tylko „2”. A to tylko przykłady.
Co więc czytelnik znajduje w tym przewodniku? Blisko 50 stron potrzebnych na ogół turyście Wiadomości ogólnych na temat przygotowania się do wyjazdu do Portugalii i podróży do niego. Informacji o kraju i poruszaniu się po nim. Propozycje tras kilku wycieczek w różnych jego regionach. Rady co warto kupić. Spis zabytków wpisanych na Listę Dziedzictwa UNESCO oraz odsyłacze do internetowych informacji na temat Portugalii.
Prezentację walorów i ciekawych miejsc kraju podzielono na 7 części: Lizbona, Okolice Lizbony, Algarve, Antelejo, Estremadura i środkowa część kraju, Costa Verde i Minho oraz Północny wschód. W każdej z nich – dotyczy to także poszczególnych miejscowości – są krótkie informacje: liczba mieszkańców, trochę historii oraz przeważnie bardzo obfite wiadomości na temat przyjazdu i wyjazdu z nich, zakwaterowania, gastronomii, ciekawostki. I na koniec parę odpowiedzi na pytania: Co warto zobaczyć? Jak ciekawie spędzić czas? Z ogromną przewaga informacji praktycznych nad dotyczącymi zabytków czy innych ciekawych miejsc.
W przypadku Lizbony na poświęcone jej ogółem 198 stron, tylko 34 dotyczy tych drugich. Przy czym nie zawsze są to informacje pełne. W opisie Torre de Belém ( Wieża Belem u ujścia Tagu – Lista UNESCO ) nie ma ani słowa o tym, że w przeszłości była także więzieniem dla ważniejszych więźniów – wśród nich naszego generała Józefa Bema. A ogromna większość informacji o portugalskiej stolicy to odpowiedzi – z nazwami, adresami, telefonami, ocenami itp. na pytania: gdzie spać, zjeść, dokąd wpaść na coś słodkiego, drinka, gdzie zrobić zakupy?
W mieście Alcobaça na poświęconych mu 4 stronach zaledwie 17 wierszy przeznaczono na informacje o sławnym ( Lista UNESCO ) klasztorze. W drugim pod względem liczby mieszkańców mieście Porto na 26 stron ogółem – tylko 6,5 strony informacji o tym, co warto w nim zobaczyć. Nieścisłych informacji, o czym już wspomniałem, jest więcej. Np. autor napisał, że w nadmorskim Nazaré na tamtejszym targu można zobaczyć kobiety w strojach ludowych. W rzeczywistości są one tam noszone dosyć powszechnie przez osoby w wieku średnim i starsze – poza wdowami ubranymi zawsze na czarno.
Natrafiłem również na stwierdzenie moim zdaniem idiotyczne: „Mimo iż Portugalia dostosowała się do wymagań traktatu z Maastricht, nie pozbawiło jej to jeszcze uroku”. Jak gdyby to właśnie było celem tego dokumentu. Wśród plusów tego przewodnika, oprócz masy przydatnych informacji, planów i mapek, wymienić trzeba również włamane w tekst i wyróżnione szarym tłem ciekawostki. Np. Uwaga na zakąski! – o tym, że każda zjedzona zakąska ( podobnie jak stawiane do posiłku również bez pytania chleb i masło ) wliczana jest w cenę. Ale można – jeżeli nie ma się na nie ochoty – poprosić kelnera o ich zabranie, a wówczas rachunek będzie odpowiednio mniejszy. Czy Dlaczego w Portugalii tyle wyrobów cukierniczych powstaje na bazie żółtek? – Bo zakonnice, którym kuchnia portugalska zawdzięcza głównie przepisy na nie, używają dużo białek do usztywnienia kornetów. Musiały więc wymyślić dobry sposób na wykorzystanie żółtek.
Seria przewodników Globtroter mimo iż sygnowana przez tego samego jej dyrektora i autora oraz pisana według jednego schematu, jest niestety, nierówna. Pisałem niedawno o świetnym przewodniku po Maroku i co najmniej dobrym o Norwegii. „Portugalia” nie należy, moim zdaniem, do najwyższych osiągnięć tej serii. Chociaż zasługuje na zainteresowanie przede wszystkim turystów wybierających się na zachodni kraniec Europy na własną rękę.
PORTUGALIA. Przewodnik z serii „Globtroter”. Autor: Philippe Gloaguen. Przekład Natalia Glinicka. Wyd. Hachette Polska, Warszawa 2009, str. 512.