Polodowcowa Kraina Drawy i Dębnicy
POŁCZYN ZDRÓJ 2009
Po blisko dwuletniej przerwie ponownie gościliśmy „silną grupę” przedstawicieli gminy i uzdrowiska Połczyn Zdrój, na czele z panią burmistrz Barbarą Nowak, kierowniczką rozwoju gminy Jolantą Olszewską i prezesem zarządu uzdrowiska Janem Komanem. Nasi goście przywieźli sporo nowości, a także – jak poprzednio – znakomitą próbkę lokalnych przysmaków. Ponieważ o walorach Połczyna Zdroju pisaliśmy dwukrotnie: 19.6.2007, po studyjnym pobycie tam grupy „Globtroterowców”, w relacji „Kurort z duszą” oraz 22.6.2007, po „rewizycie” władz miasta i uzdrowiska w Warszawie, w relacji „Połczyn Zdrój: Miasto ludzi z głową i sercem” i oba te teksty są nadal do przeczytania, a zdjęcia do obejrzenia w naszym portalu, ograniczę się do przedstawienia połczyńskich nowości i zamierzeń.
Serca i głowy trzymają się mocno
Tym bardziej, że pani burmistrz oraz towarzyszące jej osoby skoncentrowały się w swoich prezentacjach właśnie na osiągnięciach minionych dwu lat oraz ambitnych zamierzeniach na najbliższą przyszłość. Potwierdzając, po raz kolejny, zasadność tytułu relacji z naszego spotkania w „Globtroterze” przed prawie 2 laty, że reprezentują miasto i gminę ludzi z głowami i sercami, pracującymi dobrze na właściwych miejscach.
W Połczynie Zdroju – zaczęła swoją prezentację problemów gminy Barbara Nowak – jest już wiosna. A co się zmieniło w ciągu 2 lat? Pokazała nam na ekranie ścieżki rowerowe i piesze w parku. Mapy gminy z trzema strefami. „A” – wyłącznie uzdrowiskowej, obszaru w 70% pokrytego roślinnością. Strefy chronionej, chociaż także z elementami infrastruktury rekreacyjno – sportowej, wyłącznie jednak pod kątem potrzeb kuracjuszy i turystów. „B” – zieloną w 45%, w której mogą być budowane również niewielkie obiekty mieszkalne, np. domki jednorodzinne. I „C” obejmującą obszar zamieszkany przez 18 tys. ludzi, rozwój którego nie może przeszkadzać lecznictwu uzdrowiskowemu, będącemu – ze względu na jego tradycje oraz rangę – priorytetem.
Wspomniała o ochronie Drawskiego Parku Krajobrazowego oraz, w ramach programu „Natura 2000”, 7 rzek i rzeczek, siedlisk roślin i ptaków chronionych. I od razu nowość – oferta. – Mamy – mówiła – sztuczny zalew, 24 ha pod wodą, na skraju parku, a nad nim 19 ha idealnej lokalizacji pod obiekty uzdrowiskowe. Szukamy więc inwestora. Dodając – i pokazując na zdjęciach – ciekawostkę: zaporę wychwytująca masy mułu borowinowego niesionego przez rzeki. Dzięki czemu woda w zalewie jest czysta, a borowina może służyć celom leczniczym. Oprócz tej „ z odzysku” – dodam – uzdrowisko szczyci się bogatymi pokładami doskonałej borowiny oraz źródłami solanki wydobywanej z głębokości około 1200 m, o ogromnych walorach leczniczych docenianych już od ponad 300 lat.
Nowość stanowi próba rozszerzenia oferty Połczyna Zdroju na nowe grupy gości. Dotychczas przyjeżdżają tam głównie osoby starsze na leczenie. Gmina i uzdrowisko stawiają jednak na rozwój także innych dziedzin turystyki – również aktywnej. W maju rozpocznie się budowa drugiej w mieście hali sportowej. Jest fantastyczny – widzieliśmy go na zdjęciach – teren pod pole golfowe z miejscem na przyległą do niego infrastrukturę hotelową i pensjonatami rodzinnymi w rejonie tzw. „Trzech Garbów” – polodowcowych wzgórz morenowych. A także konkretny plan zagospodarowania tego terenu. Potrzebni są jednak inwestorzy. Sądząc z tego, co zobaczyliśmy i usłyszeliśmy, nie powinno być trudności z ich znalezieniem.
Jak przyciągnąć turystów?
Nowym produktem turystycznym w ramach, jak to określiła p. burmistrz, „nowego myślenia” o rozwoju gminy, jest plan zatrzymywania turystów tranzytowych. Których tysiące tylko przejeżdżają przez Połczyn Zdrój. Trzeba ich więc zachęcić do zrobienia w nim postoju, pokazać bogactwo przyrody i krajobrazów tej krainy polodowcowej, np. Doliny 5 Jezior, z której wypływa rzeka Drawa płynąca do Noteci i Dębnica – dopływ Parsęty. Obie czyste, objęte jako rezerwaty ochroną. Z innych pomysłów wymieniła także ratowanie żółwi błotnych. A na razie tylko marzeń – budowę Domu Zdrojowego, bo obecnie oparciem dla kuracjuszy są szpitale uzdrowiskowe.
Najważniejszym projektem, którego realizacja może wpłynąć na stworzenie znakomitego, nowego produktu turystycznego przyciągającego tysiące nowych turystów, jest „Polodowcowa Kraina Drawy i Dębnicy” – o którym trochę więcej napiszę za chwilę. Gmina ma już wszystkie niezbędne uzgodnienia dotyczące obszaru zagospodarowania turystycznego, ze szlakami i odpowiednią infrastrukturą – m.in. rozrzuconymi obiektami noclegowymi, platformami pozwalającymi na obserwacje unikatowej flory, ścieżkami linowymi przerzuconymi między drzewami jak mostki nad przepaściami w dżungli, wieżami widokowymi oraz zadaszonymi miejscami wypoczynkowymi – są już pierwsze takie – dla całych wycieczek oraz indywidualnych turystów.
Stworzono „poligon naukowy” 3 gmin: Barwic, Czaplinka i Połczyna Zdroju, zorganizowano VIII Zachodniopomorski Festiwal Nauki. Realizowanym już planem jest rozwój małej produkcji artykułów spożywczych oraz potraw, np. zupy grochowej czy gulaszowej. Sprzyjają temu jarmarki artykułów spożywczych produkcji lokalnej. Jest do tego coraz więcej chętnych, gdyż ludzie widzą w tym własne korzyści.
Wspomniałem już o koncepcji nowego produktu turystycznego dla 3 gmin – „Polodowcowa Kraina Drawy i Dębnicy”. Jej założenia – koncepcja ma być gotowa w maju br. – przedstawili realizujący ją na zlecenie tych gmin reprezentanci konsorcjum doradczego Pro Landia. Oparto ją m.in. na wspomnianych już pracach i efektach „poligonu naukowego” i Festiwalu Nauki zorganizowanego przez Szczecińskie Towarzystwo Naukowe oraz opiniach fachowców. Zwłaszcza botaników, geologów, służby ochrony środowiska, leśników oraz branży turystycznej i – rzecz oczywista – mieszkańców.
Produkt turystyczny 3 gmin
Ta bardzo zróżnicowaana grupa, w której znaleźli się naukowcy różnych specjalności, przedsiębiorcy, rolnicy i urzędnicy potwierdziła zainteresowanie i rzeczywiste zapotrzebowanie na rozwój turystyki w tym regionie. Powołano organizację pozarządową – Stowarzyszenie „Polodowcowa Kraina Drawy i Dębnicy” i podjęto konkretne prace nad koncepcją produktu turystycznego. Jest to bowiem obszar niezwykle ciekawy, określany jako „Szwajcaria połczyńska” lub „Bieszczady północy”. Z interesującą budową geologiczną, mocno pofałdowaną rzeźbą terenu z różnicami poziomów nawet 80 m, rzekami, rzeczkami i jeziorami, a także bogatą florą i fauną. O walorach klimatyczno – leczniczych już nie wspominając.
Autorzy projektu „Koncepcji” spojrzeli – i przedstawili to również podczas spotkania w „Globtroterze” – na tę krainę z pięciu punktów widzenia. Jako: Teren Polodowcowy, Dzikiej Przyrody, Górski, Zdrowia – w tym perspektywy SPA oraz Historyczny, z istniejącymi zasobami w każdej z tych dziedzin oraz ich ofertami. I chociaż skoncentrowali się ostatecznie na próbie wyboru między polodowcowością i zdrowiem, to sądzę, że w ostatecznym projekcie wykorzystane zostaną – bo warto – również walory widoczne z innych punktów patrzenia na tę krainę.
Nie zabrakło podczas spotkania w „Globtroterze” prezentacji oferty leczniczej i profilaktycznej uzdrowiska Połczyn Zdrój. Pisaliśmy już o niej, aktualne informacje i szczegóły znaleźć można na: www.uzdrowisko-polczyn.pl, ograniczę się więc tylko do nowości. Oferowanych jest tam, w 4 sanatoriach położonych w różnych częściach 80 hektarowego Parku Zdrojowego, ponad 100 różnych zabiegów leczniczych. Jesienią br. – zostaliśmy zaproszeni na kolejny przyjazd studyjny w październiku – otwarta zostanie nowe Centrum SPA. A miejsca w połczyńskich sanatoriach i obiektach leczniczych do końca roku już są „obłożone” w 95%. To rewelacyjna informacja jak na okres kryzysu gospodarczego.
Po prezentacjach i odpowiedziach na pytania przyszła kolej na degustację znakomitego regionalnego chleba, kiszonych ogórków i kapusty, wędzonych ryb, serów, jajek – było to przecież spotkanie w środę przed Wielkanocą – w różnej postaci oraz ogromnego świątecznego mazurka. Pod – oczywiście połczyńskie – piwo i napoje bezalkoholowe, herbatę i kawę. Wszystko nie tylko wyglądało apetycznie, ale było bardzo smaczne. A goście przywieźli tyle smakołyków, że około 100 uczestników spotkania nie było w stanie wszystkiego zjeść i wypić…Było to więc kolejne, bardzo udane – głównie dzięki doskonałemu merytorycznemu przygotowaniu naszych gości – spotkanie w „Globtroterze”.
Cezary Rudziński
Zdjęcia: Łukasz Dobrzyński
Specjalności kuchni regionalnej | |