Około 30 km na północ od Pilzna z Czechach zachodnich, leży niewielkie, z nieco ponad 1,1 tys. mieszkańców oraz 250 domów i budynków, miasteczko Manětin. Magnesem przyciągającym do niego turystów jest barokowy pałac, nazywany też zamkiem. O ciekawej historii, dostępny dla zwiedzających od maja do października.
OD 1169 ROKU
Miasteczko leży w dolinie potoku Manietinskiego, na południowych zboczach Chlumskiej Hory (Góry), przy dawnym trakcie z Pragi do Chebu. Po raz pierwszy wspomniane zostało już w roku 1169, gdy czeski król Władysław II (1110-1174) z dynastii Przemyślidów podarował je praskiemu zakonowi rycerskiemu joannitów.
Jak czytam w czeskich źródłach, wymusili oni na jednym z jego następców, z ich chronologii wynika, że był to Wacław I (1230-1253), przyznanie im w roku 1235 praw do sądu oraz zbudowania umocnień. Wznieśli więc niewielką twierdzę i klasztor.
W roku 1420 król Zygmunt Luksemburski (1368-1437, panował od 1419) przekazał dobra manietnskie w zastaw Bohuslavowi ze Švamberku.
Po nim, jako margrabia, przejął je jego brat Hynek Kruszyna, Był to okres wojen husyckich i walk wewnętrznych w Czechach. Z innych faktów historycznych warto wspomnieć, że jego syn, Bohuslav, odkupił w 1483 r. te dobra od joannitów, a w 1544 r. ród Szwamberków sprzedał je. Wśród następnych właścicieli wyróżnił się ród Hrobczyckich, którzy władali dobrami w latach 1560-1617 i zbudowali na miejscu twierdzy renesansowy zamek.
ZASŁUŻONY RÓD HRABIÓW LAŻANSKICH
W okresie wojny 30-letniej stał się on, wraz z miasteczkiem i dobrami, własnością – szczegóły pomijam – rodu Lażańskich, którzy władali nimi aż do nacjonalizacji w roku 1945. Był to czas znacznego rozwoju Manětina i radykalnych zmian w zamku. Wymusił je pożar w roku 1712, którego pastwą padł nie tylko on, ale również kościół, szkoła i polowa miasteczka.
Ówczesny właściciel, Wacław Józef Lażański, z żoną Marią Gabrielą, zlecili odbudowę, a w rzeczywistości budowę nowego zamku – pałacu, w stylu baroku, tyrolskiemu architektowi Tomaszowi Haffeneckrowi.
Jego projekt nigdy nie został w pełni zrealizowany, prawdopodobnie ze względów finansowych, ale jak wyglądał, można obecnie zobaczyć na sufitowych freskach w największej, reprezentacyjnej sali pałacu, namalowanych w roku 1730 przez Johanna Filipa Bornschlegela.
Szczególną rolę w budowie oraz dekorowaniu nowej siedziby odegrała wspomniana już Maria Gabriela Lażańska. Owdowiała w wieku 20 lat, z czwórką dzieci, potrafiła nie tylko wykonać ogromną pracę, ale także przekształcić Manětin w ważne centrum kultury i życia towarzyskiego
EMANCYPANTKA, PODRÓŻNICZKA I AMATORKA KARCIANEGO HAZARDU
Była jedną z najbardziej wyemancypowanych czeskich arystokratek tamtej epoki. Lubiła podróże, z włoskich przywiozła dary od dwu papieży: relikwie św. św. Justyny i Innocencji, które złożyła w miejscowym kościele. Przywiozła też z Italii czarnoskórego służącego oraz… przepis na makaron, nieznany wówczas w Czechach.
Uwielbiała grę w karty, sporo przegrywając i…zapisując przegrane. Jedna z anegdot na ten temat opowiada, że przed utratą całego majątku uratował ją pewnego razu lokaj Karasek, który podglądając podczas nalewania wina karty innych graczy i widząc zbliżającą się przegraną, przewrócił stół z winem, przerywając w ten sposób partię kart.
Otrzymał za to w nagrodę młyn na rzece Strzela, który do dziś nazywany jest Młynem Karaska. Hrabina i jej ród posiadała też pałac w Pradze. Znana była z szacunku do swoich pracowników. To z jej inicjatywy namalowana została, około 1716 r., unikatowa dziś, galeria kilkunastu portretów naturalnej wielkości jej służby.
Jedna ze współczesnych atrakcji pałacu. Obok wielu innych, także z późniejszych okresów. M.in. ponad 80 barokowych, kamiennych rzeźb i ich zespołów przed pałacem, w jego wnętrzach i ogrodach. W czasach Marii Gabrieli tworzyli w pałacu różni artyści.
ZACHOWANE DZIEŁA SZTUKI I ARCHITEKTURY
Malarze: Petr Brandl i Emil Kristian Bentum, architeksci Jan-Błażej Santini-Aichel i Jan Jiři Hess, rzeźbiarze Štepan Borovec i Josef Herscher, a także…. kompozytor Jan Josef Brixi. Wspomniany park, początkowo w stylu angielskim, później z drugą częścią, oddzieloną potokiem, francuską, założono w roku 1809.
Obecnie można w nim oglądać nie tylko roślinność, rzeźby i małą architekturę, ale również zrekonstruowaną oranżerię i owalny basen. Ponadto mały staw rybny i altanę na szczycie sztucznego pagórka. Jednopiętrowy pałac z mansardami, z frontonem na północ od strony miejskiego placu oraz ogrodem z tylnej, południowej, rozciąga się na dosyć długiej przestrzeni.
Ma 33 okna na każdym poziomie i 3 portale, w zachodniej części załamuje się tworząc literę L. Trasa zwiedzania zaczyna się od sieni na parterze, z której prowadzą monumentalne, kamienne, barokowe schody z rzeźbami na piętro.
Strop, podobnie jak w części sal i pokoi, pokryty jest barokowymi freskami. Ekspozycja prezentuje życie bogatej szlachty od XVII, do połowu XX wieku. Są w niej apartamenty hrabiowskie: salonik, sypialnia z łożem i pracownia, w której na ścianach wiszą m.in. obrazy przedstawiające Hiszpańską Szkołę Jazdy w Wiedniu.
NIEZWYKŁY PLAC
Jednym z najcenniejszych obrazów jest „Chrzest Chrystusa” Petra Brandla w kościele. W innych pomieszczeniach i korytarzach wystawiona jest galeria portretów rodowych oraz, wspomniana już, dworskiej służby. Są też, oczywiście, jadalnia, biblioteka i inne pomieszczenia, a najwspanialszą Wielka Sala, z sufitem i częściowo ścianami pokrytymi barokowymi freskami.
Słynie ona ze wspanialej akustyki, organizowane są w niej koncerty. Ciekawostkę stanowi północny fragment pałacu, łączący go z, również barokowym, oratorium kościoła p.w. św. Jana Chrzciciela 30-metrowej długości łącznikiem. Jego wewnętrzne okna na piętrze wychodzą na kościelną nawę.
Z miejsca tego można obserwować msze i uczestniczyć w nich. Tak to robili członkowie rodu Lażanskych. Pałac jest główną, ale nie jedyną atrakcją miasteczka. Niezwykły jest w niej główny plac.
Podobnie jak w wielu zabytkowych czeskich miastach i miasteczkach, długi jak ulica. Jego północna pierzeja, z ratuszem i zabytkowymi domami mieszczańskimi, stanowi zresztą fragment przebiegającej przez Manětin drogi. Południową pierzeję zaś pałac. Ale plac ten nie ma jednego poziomu, lecz aż trzy, tarasowato opadające w dół, na południe.
DZIEJE NAJNOWSZE
Górna część, to wspomniana ulica. Środkową, odgrodzoną od pozostałych kamiennymi, zabytkowymi barierkami, wypełniają rzeźby i ławeczki dla potrzebujących odpoczynku. Najniższa zaś, to teren przed pałacem, wznoszącym się kilka metrów niżej, na skarpie. Wąską pierzeję zachodnią zamyka kościół.
Też podobno z ciekawymi freskami, ale zamknięty i niedostępny podczas mojego pobytu w miasteczku. Obok niego stoi jedyny w nim, wysoki, trzypiętrowy dom. Pierzeja wschodnia, też przecięta na styku z północną drogą, zajmują kolejne domy. Manětin po Układzie Monachijskim 1938 r., który odebrał Czechosłowacji Kraj Sudecki, znalazł się na granicy niemieckiej III Rzeszy.
Miasteczko nie poniosło większych strat latach II wojny światowej. Wyzwolili je, podobnie jak Pilzno, w maju 1945 roku Amerykanie, ale zgodnie z międzynarodowymi porozumieniami, musieli je przekazać do sowieckiej strefy wpływów. Pałac i majątek został upaństwowiony. W zabytkowej budowli urzędowały różne instytucje i organizacje, m.in. Lasy Państwowe. I, podobnie jak wiele innych, powoli niszczała.
PERŁA NA SZLAKU CZESKIEGO BAROKU
Stowarzyszeniu Przyjaciół Manětina udało się jednak zorganizować w nim z czasem również niewielkie muzeum krajoznawcze. Dopiero w roku 1988 pałac przejęło Muzeum i galeria północnej części Pilzeńszczyzny i przeprowadziło w nim rewitalizację. Sukcesywnie zdołano odzyskać wiele będących w nim wcześniej dzieł sztuki, mebli i wyposażenia.
Obecnie podlega on Narodowemu Zarządowi Zabytków (Narodni památkovy ústav), a od roku 2011 ma status narodowego zabytku. Już wcześniej, bo w roku 1992, historyczne centrum miasteczka stało się strefą zabytkową. Poza już wspomnianymi zabytkami przy Rynku, są w nim jeszcze także kościół pielgrzymkowy św. Barbary na obrzeżach oraz most na potoku Manietinskim.
W lecie miasteczko staje się jednym z przystanków Letniego Festiwalu Barokowego, przyciągając po kilka tysięcy gości. W jego programach są nie tylko wydarzenia interesujące historyków i miłośników sztuki, ale także specjalne zabawy z epoki i pokazy tematyczne dla dzieci.
Jest też jednym z ważnych punktów leżących na trasie czeskich barokowych ścieżek rowerowych, które prowadzą przez region północnej części Pilzeńszczyzny śladami jej architektonicznych skarbów. Jednym z największych, ale nie tylko on, jest, oczywiście Manětin.
Zdjęcia © autora
Autor uczestniczył w międzynarodowym, studyjnym wyjeździe dziennikarskim na zaproszenie: Regionu pilzneńskiego (www.turisturaj.cz), Pilzno – Turystyka (www.visitpilsen.cz) i Czech Tourism (www.czechtourism.com) na temat: „Zachodnioczeska architektura barokowa i barokowy krajobraz”.