WIEDEŃ: CUDEŃKA W SZKLANYCH KULACH

Chyba każdy zna ten rodzaj dekoracji – dorośli czasem uważają je za kiczowate, dzieci uwielbiają nimi ruszać i obserwować opadające drobinki sztucznego śniegu. Pierwsze pokazywane były na światowych wystawach w Paryżu (w 1878 i 1889 r.). Śnieżną kulę jednak dopiero kilkanaście lat później opatentował wiedeńczyk Erwin Perzy I. Jego Original Wiener Schneekugelmanufaktur działa do dziś.

Prowadzi je już czwarte pokolenie rodziny Perzy. Erwin Perzy, technik narzędzi chirurgicznych, w 1900 r. pracował nad lampą do oświetlania sal operacyjnych. Eksperymentował, napełniając wodą szklane kule i podświetlając je żarówką. Aby mocniej odbijały światło, najpierw napełniał je szklanymi wiórami, a następnie kaszą manną.

Wynalazek nie wypalił, ale za to zrodził się pomysł na rodzinny biznes – wyrób ozdobnych śnieżnych kul.Pierwsza zawierała miniaturę bazyliki Narodzenia NMP w Mariazell.

Miała średnicę 40 mm i umieszczono ją na gipsowej, pomalowanej na czarno podstawie. Erwin Perzy I uruchomił warsztat z bratem Ludwigiem przy Schumanngasse 59, w dzielnicy Hernals.

Od 1905 r. nosi nazwę Original Wiener Schneekugelmanufaktur, czyli oryginalna wiedeńska manufaktura śnieżnych kul. Założyciel firmy kontynuował prace nad składem materiału, by jeszcze bardziej przypominał śnieg. Trzy lata później dostał nagrodę od cesarza Franciszka Józefa I. Modeli i rozmiarów kul przybywało, a ich sprzedaż szybko rosła. W latach 40. XX w. kula śnieżna z Wiednia dotarła do Hollywood.

W filmie Orsona Wellesa „Obywatel Kane” jest w niej pokryty śniegiem dom rodzinny – obiekt tęsknoty głównego bohatera. Po II wojnie światowej Erwin Perzy II podbił rynki amerykański i kanadyjski. A w 1955 r. przeniósł manufakturę pod obecny adres – Schumanngasse 87. Mieści się tam warsztat i sklep, a także muzeum, gdzie na 50 m kw. można obejrzeć najpiękniejsze modele kul i ich wyrób oraz warsztat, w którym zrobiono pierwszą.

W 1987 r. rodzinną firmę przejął Erwin Perzy III, który wiedeńskimi śnieżnymi kulami podbił Japonię, kraje arabskie. Wzbogacił też ich gamę, która liczy już setki wzorów. W manufakturze powstaje ich ok. 200 tys. rocznie. Oprócz przedstawiających np. symbole Wiednia, jak wielki diabelski młyn z Prateru, katedra św. Szczepana, pojawiły się z miniaturami pączków, bohaterów kreskówek, ludzików Lego.

Wnuk założyciela firmy jest dumny z unikatowej kuli dla prezydenta Billa Clintona. Zawierała ona zamiast śniegu konfetti rozsypane na inauguracyjnym przyjęciu amerykańskiego przywódcy.

Wszystkie Schneekugel nadal są wykonywane ręcznie. Jak podkreśla Perzy III, każda jest tak wyjątkowa jak pojedynczy płatek śniegu. Napełniane są wiedeńską kranówką.

Umieszcza się je teraz na plastikowych czarnych podstawkach. Figurki powstają zaś na drukarce 3D. Choć patent dawno wygasł, to tajemnicą jest… skład sztucznego śniegu, który po potrząśnięciu kulą bardzo wolno opada. Dokładnego nie zna nawet Sabina Perzy II, prawnuczka założyciela firmy, która obecnie prowadzi rodzinny biznes. Za jej sprawą w śnieżnych kulach pojawiły się miniatury nawiązujące do… pandemii – rolka papieru toaletowego i bałwanek w maseczce ochronnej. Wśród ostatnich nowinek jest zaś m.in. kula z tortem Sachera

Zdjęcia: Österreich Werbung – Martin Betz i Christian Stemper

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top