WAWEL: SKARBY WSCHODU

Wawel dla wielu zwiedzających go, to przede wszystkim, a niekiedy nawet tylko, katedra, arkadowy dziedziniec zamku oraz komnaty królewski i skarbiec. Tymczasem jest tam o wiele więcej ciekawych obiektów i ekspozycji wartych poznania.

 

WYSTAWY STAŁE I CZASOWE

 

      Zarówno wystaw czasowych, jak trwająca aktualnie słynnego „Jeźdźca polskiego” („Lisowczyka”) Rembrandta, niegdyś własności króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, a od 1918 roku The Frick Collection w Nowym Jorku, po inauguracji jego ekspozycji w Łazienkach Królewskich w Warszawie, o której pisałem na naszych łamach w maju br.

      Z wystaw stałych szalenie ciekawa dla mnie jest zwłaszcza „Wawel zaginiony”. Określana jest rezerwatem archeologiczno-architektonicznym, znajduje się w poniemieckim budynku zamkowym z lat okupacji, 40-tych XX wieku, zbudowanym na miejscu dawnych królewskich kuchni.

    Z licznymi resztkami budowli i zabytków średniowiecznych odnalezionych podczas prac wykopaliskowych, przedstawionych w bardzo ciekawy sposób, z ich historią. Z wystaw nowych szczególnie polecam „Sztukę Wschodu. Namioty Tureckie” otwartą we wrześniu br. w salach Zamku, ale już jako ekspozycja stała.

 

UNIKATY W SKALI ŚWIATOWEJ

 

          I  rewelacyjna. Składa się na nią unikatowa w skali światowej – jak zapewnia na swoich stronach Zamek Królewski na Wawelu – kolekcja namiotów tureckich. A także dywanów i makat, kobierców modlitewnych, jak również militariów oraz największy w Europie zbór tureckich sztandarów.

     Do tego mnóstwo wspaniałych przedmiotów rzemiosła artystycznego najwyższej klasy, m. in siodeł i rzędów końskich oraz ceramiki z tureckiego Izniku, Chin i Japonii.

        Miłośnikami orientaliów w przeszłości byli zarówno król Zygmunt August, jak i jego następcy z dynastii Wazów. Najwięcej trafiło ich jednak do zbiorów za panowania Jana III Sobieskiego.

     Za równo z zakupów królewskich, magnackich i szlacheckich, jak i darów wschodnich władców. No i łupów wojennych po wygranych bitwach i wojnach w XVII wieku, zwłaszcza pod Wiedniem w 1683 roku. Zbiory te powstawały, były grabione przez kolejnych najeźdźców, niektóre odzyskiwane.

 

      LOSY ZBIORÓW

 

      I wzbogacane darowiznami i zakupami. Znowu skorzystam z najpewniejszego źródła informacji, jaką są strony muzeum. Współczesna nam kolekcja wawelskich orientaliów powstawała w okresie międzywojennym. Jej trzonem stały się Skarby Wschodu zwrócone Polsce przez ZSRR na mocy Traktatu Ryskiego z 1921 roku.

        M.in. 5 chorągwi tureckich zdobytych przez Jana III Sobieskiego i jego wojska pod Wiedniem. Ich pierwsza jubileuszowa wystawa odbyła się w salach zamkowych na Wawelu z okazji 250-lecie Wiedeńskiej Wiktorii w 1933 roku.

        Wzbogaciły ją wówczas depozyty z prywatnych kolekcji i zakupy. W latach 30-tych XX polski antykwariusz działający w Wiedniu odkupił namioty tureckie zdobyte tam w 1683 r., ale zrabowane podczas zaborów. Obecna ich kolekcja liczy 12 sztuk, w tym dużego, trzymasztowego.

 

RUCHOME PAŁACE ORIENTU

 

        Poprzednia ich prezentacja miała miejsce w 1983 roku z okazji 300 rocznicy sławnej bitwy. W skład wawelskich orientaliów wchodzą także szable tureckie nabyte w roku 1962, ceramika chińska i japońska. Wśród nich bardzo ciekawa przekazana w latach 50-tych przez rodzinę Potockich.

     Również w latach 60-tych nabyto od rodziny Kulczyckich cenną kolekcję 60 mahometańskich kobierców i makat. Najcenniejsze s nich, z opisami, można oglądać na wspomnianej wystawie. Bogato dekorowane namioty, po renowacji, z barwnymi motywami roślinnymi. Tak piękne, że nazywane są ruchomymi pałacami Orientu.

   A także kobierce modlitewne, kilimy, dywany. Kunsztem wykonania i bogactwem zdobienia szlachetnymi i półszlachetnymi kamieniami zachwycają, siodła i cale rzędy końskie. Najcenniejszy z eksponowanych był własnością Krzysztofa Leopolda Schaffgotscha, ambasadora cesarza Leopolda I przy Janie III Sobieskim.

 

BILETY TYLKO NA OKREŚLONĄ GODZINĘ

 

        Szable i inna broń biała oraz palna pochodzą nie tylko z Turcji, ale z obszaru od Morza Śródziemnego – po północne Indie. Wystawione są zarówno w małych zestawach w pionowych gablotach, jak i długich, poziomych, umieszczonych po obu stronach korytarza, w których można oglądać ich dziesiątki.

      Przepiękna, zarówno ze względu na zdobnictwo, jak i stan zachowania, jest ceramika: dzbany, wazy, talerze oraz inne z niej wyroby. Wystawa ta czynna jest od wtorku do niedzieli w godzinach 9.30-17.00, z półgodzinną przerwą sanitarną. W niedziele wstęp jest bezpłatny, po otrzymaniu, w miarę ich dostępności, biletów w kasie.

      Ich cena w pozostałe dni też jest rozsądna: 20 zł. bilet normalny i 15 zł. ulgowy. M.in. dla młodzieży i emerytów. Bezpłatny wstęp mają, też po otrzymaniu biletu na konkretną godzinę, bo równoczesne zwiedzanie możliwe jest tylko przez określoną liczbę osób, m.in. pracownicy muzeów i dziennikarze na podstawie odpowiednich legitymacji. Warto zwiedzić tę wystawę!

 

Zdjęcia autora

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top