Oryginalny i bardzo sympatyczny sposób promowania w Polsce Szwajcarii oraz, przy okazji, turystyki do niej, już po raz drugi zaproponowała Ambasada Szwajcarii w Warszawie.
W roku ubiegłym z okazji stulecia nawiązania stosunków dyplomatycznych między naszymi krajami, w Parku Łazienkowskim w Warszawie zorganizowała ona – pisaliśmy o tym – wystawę Swiss Innovation Trail – Szwajcarskie Szlaki Innowacji. Towarzyszył jej 18 osobowy zespół muzyków ze wszystkich szwajcarskich kantonów, w tym 4 kobiet, grających na słynnych, ogromnych rogach alpejskich.
Przeszedł on następnie w pochodzie do Doliny Szwajcarskiej w pobliżu ambasady tego kraju, w którym zorganizowała ona piknik dla mieszkańców stolicy. W tym roku Piknik w Dolinie Szwajcarskiej połączono z Paradą Psów Szwajcarskich i prezentacją najpiękniejszych championów wszystkich szwajcarskich ras pochodzących z polskich hodowli.
Przy czym zaprezentowano je nie tylko w trakcie pikniku, ale również ich przemarszu, z zatrzymywaniem się w ważnych punktach miasta. Tego rodzaju impreza odbyła się w Polsce po raz pierwszy. Parada rozpoczęła się na Bulwarach Wiślanych w pobliżu Muzeum Sztuki Nowoczesnej, a przeszła przez Krakowskie Przedmieście zatrzymując przed Zamkiem Królewskim, hotelami: Bristol i Raffles Europejski oraz Ogrodem Saskim.
Towarzyszyło jej efektowne podrzucanie szwajcarskiej flagi, należące do starych tradycji. Finałem, a zarazem szczytowym punktem programu był Piknik w Dolinie Szwajcarskiej. Rozpoczął go 15 minutowy koncert Edwarda Deskura na szwajcarskim rogu alpejskim.
Następnie gości powitali: J.E. Ambasador Szwajcarii w Polsce Pan Jűrg Burki i Mec. Piotr Augustyniak z kancelarii prawnej PATH Family Office, współorganizatora – partnera strategicznego i jednego ze współ sponsorów imprezy. Już na kilkanaście minut przed rozpoczęciem Pikniku, jego goście, w tym sporo dzieci, mogło oglądać, a najmłodsi również pobawić się z pięknymi psami raz słynnych z życzliwości dla ludzi, zwłaszcza dzieci, fotografować z nimi itp..
Rasowe psy uczestniczące w paradzie i pikniku miały na szyjach, podobnie jak ich właściciele, zawiązane czerwone chusty podobne go harcerskich, ale trójkątem do przodu, w narodowej barwie Szwajcarii, z jej białymi krzyżami.
Prezentację poszczególnych ras, poczynając od bardzo rzadkiego szwajcarskiego psa myśliwskiego, prowadziła dr Katarzyna Fiszdon z SGGW,
Charakteryzując je i przedstawiając uczestniczące w imprezie, przeważnie bardzo utytułowane championy. M.in. mówiąc o czwórce – dwu krótko i dwu długowłosych psach słynnej rasy bernardynów, uczestniczących w ratowaniu ludzi zasypanych przez lawiny śnieżne, przypomniała najsłynniejszego z nich w historii, który uratował 40 ofiar lawin.
Po prezentacji, goście podejmowani byli w stoiskach gastronomicznych szwajcarskimi przysmakami, .
W tym kilkoma gatunkami znakomitych serów, a także potrawami mięsnymi i warzywnymi z grilla, szwajcarskimi winami, polskim piwem itp. W tym roku w Pikniku w Dolinie Szwajcarskiej uczestniczyło trochę mniej warszawiaków w porównaniu z ubiegłym.
Żyjemy jednak nadal w okresie pandemii koronawirusa, a poza tym na godziny popołudniowe i zapowiedziana była burza. Która zresztą, z ulewnym deszczem, „dopadła” gości, na szczęście już pod koniec imprezy. W sumie były to bardzo sympatyczne i udane zarówno parada jak i piknik. Ciekawe, co Szwajcarzy zaproponują za rok.
Zdjęcia autora