Portugalskie Peniche żyje z morza i wiatru. Kiedyś korzystali z tego głównie rybacy, dziś surferzy i turyści. Słynie też z delikatnych koronek i ponurego fortu – do niedawna z surowym więzieniem politycznym, które – na szczęście – teraz jest już tylko miejskim muzeum. Legenda głosi, że grupa Luzytańczyków (Portugalczyków), uciekając przed wojskiem Juliusza Cezara, schroniła się na wyspie i założyła miasto.
Leżało ono na niej aż do średniowiecza. Swą nazwę zawdzięcza zaś temu, że stała się ona półwyspem (Península w języku portugalskim), połączonym ze stałym lądem groblą. Bywa jednak – zależnie od stanu Oceanu Atlantyckiego – że skrywa się pod wodą, więc wtedy znów jest na wyspie. Zatokę nad przesmykiem osłania skalisty cypel – Cabo Carvoeiro, które jest nie tylko zachodnim krańcem Peniche, ale i drugim takim Europy.
RYBACY I TURYŚCI
Peniche zawsze było związane z morzem. Mieszkańcy łowili sardynki, tuńczyki i homary. Pracę dawały im też stocznie marynarki wojennej i przetwórnie ryb. Kiedy mężczyźni wypływali na połów, kobiety oczekiwanie na ich powrót skracały sobie wyrobem koronek klockowych. Upamiętnia to nawet pomnik i doroczny festiwal (3. niedziela lipca).
Bo choć obecnie ludność zajmuje się raczej ogrodnictwem i uprawą owoców, to panie nadal kultywują tradycję, spotykając się nad wypełnionymi sianem wałkami i robiąc koronki.
Morze i wiatry przyciągnęły tu turystów, którzy chętnie odwiedzają, wznoszącą się nad klifami (wiosną są one w mieście profilaktycznie obtłukiwane, by spadające kamienie nie uszkodziły plażowiczów!) Bairro do Visconde – dzielnicę rybacką. Kiedyś były w niej skromne drewniane domy na skałach. Murowane zaczęły powstawać dopiero w 1945 r. Odnowione, barwne zabudowania sprawiają, że jest to nie tylko popularne miejsce odwiedzin, ale – jak na ironię – najlepsza lokalizacja w Peniche.
FORTECA – WIĘZIENIE – MUZEUM
Można stamtąd podziwiać imponującą fortecę. Wznoszono ją w latach 1557–1645. Budowla o kształcie gwiazdy pełniła nie tylko funkcje obronne. Za czasów Salazara było w niej więzienie polityczne o zaostrzonym rygorze. W sumie przetrzymywano w nim 2494 osoby. Podejmowano z niego wiele ucieczek, z których co najmniej 5 się udało.
Najbardziej znana to grupowa „10 wspaniałych”, wśród których był Alvaro Cunhal – lider portugalskich komunistów. Jedna z legend głosi, że z morza podjął ich sowiecki okręt podwodny. Położenie miasta już na przełomie lat 60. i 70. XX w. zwabiło pierwszych surferów.
Dzięki licznym plażom z doskonałymi warunkami do uprawiania surfingu i bodyboardingu (falę surfuje się w poprzek) przyciąga setki miłośników i amatorów sportów wodnych. Stolica fali, jak się mawia o Peniche, jest miejscem październikowych spotkań na plażach Supertubos, która słynie ze spektakularnych rurowych fal – i Lagido Beach największych światowych mistrzostw – Rip Curl Pro Portugal.
Zdjęcia autorki