Na początku maja br. gościliśmy w SD-P „Globtroter” podwarszawską gminę Lesznowola z jej wójtem Marią Jolantą Batycką – Wąsik oraz gronem współpracowników.
Przypomnę – relacja z tego spotkania nadal jest do przeczytania na naszych stronach – że jest to jedna z najlepszych i najbardziej utytułowanych, podobnie jak jej pani wójt, gmin w Polsce.
Zgodnie z otrzymanym wówczas zaproszeniem spora grupa „globtroterowców” złożyła obecnie wizytę w gminie, aby przyjrzeć się z bliska temu, o czym słyszeliśmy na spotkaniu.
Podobnie jak chyba cały kraj, odczuwa ona obecnie skutki spowolnienia gospodarczego i kryzysu.
WSPÓŁCZESNOŚĆ I PRZESZŁOŚĆ
Spowodowało to nadmierne zadłużenie – do wysokości 69,93% dochodów samorządu, przy dopuszczalnym maksymalnie 60%. Na co zwróciła uwagę Regionalna Izba Obrachunkowa. Rada gminy udzieliła jednak pani wójt niemal jednogłośnie absolutorium. Trudno bowiem było przerwać, bez znaczących strat, ważnych dla mieszkańców inwestycji.
A równocześnie, co wynikało nie tylko z trudnej sytuacji na rynku nieruchomości, ale w tym przypadku wygląda na zmowę cenową spekulantów usiłujących solidnie zarobić na kryzysie, wpływu do gminnego budżetu okazały się niższe od zaplanowanych. Nie udało się bowiem sprzedać atrakcyjnych gminnych gruntów w Mysiadle.
W ub. r. dochody gminy sięgnęły niemal 110 mln zł, co stanowiło ponad 84% planu, wydatki zaś z górą 139 mln zł. – 96,4% planu. Z czego na inwestycje przeznaczono 38,1 mln zł. Na br., o czym pani wójt mówiła podczas naszego spotkania w maju, wydatki inwestycyjne mają być nieco mniejsze i sięgnąć niespełna 36 mln zł. Dodam, że gmina ma jedną z najniższych – tylko 2,8% – stóp bezrobocia w kraju.
20 – tysięczna Lesznowola szczyci się historią od 1526 roku. Wówczas to, jako Leśna Wola, należała wraz z kluczem piaseczyńskim do książąt mazowieckich. Na jej terenie znajduje się trochę zabytków. Przede wszystkim XVIII – wiecznych dworów, nierzadko z innymi zabudowaniami gospodarczymi jak spichrze czy wozownie oraz podworskimi parkami.
M.in. w siedzibie gminy, gdzie godna uwagi jest także przydrożna kapliczka s 1776 roku, w Jastrzębcu, Kosowie, Mrokowie. W tym ostatnim znajduje się także ponad 4 – hektarowy park krajobrazowy.
AZJATYCKIE CENTRUM HANDLOWE
Z innych znanych obiektów w Łazach stoi maszt tzw. „raszyński” i stacja nadawca Polskiego Radia. Nie brak warunków do czynnego wypoczynku. Są ścieżki rowerowe, stadiony i hale sportowe, stadniny w których można jeździć konno itp. W znanej z czasu rozmów przy okrągłym stole, które doprowadzili do pokojowych zmian ustrojowych w Polsce po upadku komunizmu, jest też miejsce pamięci narodowej.
Cmentarz więźniów Pawiaka i obozu koncentracyjnego w Ravensbruck rozstrzelanych tam przez Niemców w 1942 roku. Najbardziej znanym obecnie miejscem i zespołem obiektów na trenie gminy jest największe w Europie Środkowo – Wschodniej Azjatyckie Centrum Handlowe w Wólce Kosowskiej.
Zatrudnia ono około 5 tysięcy osób, jest największą firmą, a zarazem podatnikiem w gminie. Podczas spotkania w urzędzie gminy inaugurującego nasz krótki, zaledwie jednodniowy w niej pobyt, wójt Batycka – Wąsik mówiąc na jej temat podkreśliła, że część mediów goniąc za sensacjami widzi tam tylko zjawiska negatywne.
Oczywiście, podobnie jak chyba niemal wszędzie, zdarzają się i one. Ale władze tego Centrum też nie chcą kradzieży, podpaleń czy zabójstw i dosyć skutecznie zapobiegają im troszcząc się o bezpieczeństwo pracowników, klientów oraz mienia. Zarząd firmy GD Poland Invetments Sp. z o.o. dobrze współpracują z gminą.
Kupił np. oraz przekazał jej grunt umożliwiający przebudowę węzła drogowego. Leży to bowiem we wspólnym interesie. Mówiąc o współżyciu polskiej większości z dużym jednak skupiskiem azjatyckich cudzoziemców p. wójt podkreśliła, że miejscowe dzieci uczą się od przedszkola poznawania kultury innych krajów i narodów orasz szacunku dla niej.
SZKOŁA MARZEŃ
Do polskich placówek oświatowo wychowawczych chodzą mali Chińczycy, Hindusi, Turcy i Wietnamczycy. Przeważnie uczą się dobrze, jeden z chińskich uczniów należy np. do najlepszych w klasie i doskonale opanował nasz język. Część miejscowych cudzoziemców posiada już obywatelstwo polskie.
W programie naszego pobytu znalazło się zwiedzenie dwu: jednej chińskiej i tureckiej, z 8 tutejszych ogromnych hal handlowych. A także lunch w miejscowej chińskiej restauracji. Z daniami nie tylko podawanymi na sposób chiński, tj. na ruchomych środkowych częściach okrągłych stołów, ale przygotowanymi przez chińskiego kucharza z tradycyjnych składników i według oryginalnych receptur.
Odwiedziliśmy również w Łazach miejscowy Zespół Szkół im. Jana Pawła II. Jeden z najlepszych w kraju – należy do czwórki w ich czołówce. Ale – podkreślała towarzysząca nam p. wójt – ;podobnych jest kilka. Są nawet przypadki przemeldowywania się mieszkańców Warszawy do gminy Lesznowola, aby ich dzieci mogły uczęszczać do tych szkół ze względu na ich wysoki poziom nie tylko nauczania.
Szkoła jest rzeczywiście imponująca. Ma znakomite wyposażenie – m.in. bardzo dużą halę sportową i zaplecze. Stołówkę z domowymi, gotowanymi na miejscu obiadami w cenie 5 zł itp. O tym zespole szkół – podstawowej i gimnazjum – do którego uczęszcza około 700 dzieci, opowiadała nam oraz oprowadzała po nim jego dyrektor Zofia Doktorska.
Główny nacisk w procesie nauczania – podkreśliła – kładziemy na wartości wychowawcze, wielokulturowość i tolerancję. A równocześnie na efekty kształcenia, dydaktykę oraz sport. O sukcesach w tym ostatnim świadczą gabloty pełne zdobytych przez szkolne drużyny i uczniów pucharów i innych trofeów. Do szkoły tej chodzą również mali Azjaci. Prowadzone są w niej nie tylko lekcje religii, ale również etyki. Nauka angielskiego odbywa się na trzech poziomach. To tylko przykłady.
NIE BRAK I NOWOCZESNOŚCI
Po obiedzie w restauracji hotelu „Książę Poniatowski” w Łazach mogliśmy zapoznać się – dla kontrastu – z nową oraz supernowoczesną placówką handlowego i serwisowego przedstawicielstwa w Polsce znanej niemieckiej firmy „Wilo” z Dortmundu jednego z czołowych w świecie producentów pomp dla gospodarki komunalnej.
Oprowadzał nas po niej jej prezes zarządu Jarosław Stachurski. Podkreślił, że obiekt ten wybudowano w ciągu 8 miesięcy. Lokalizację dla niego wybrano zaś korzystając z dogodnej lokalizacji – wkrótce w pobliżu zbudowana zostanie droga szybkiego ruchu i połączenia z autostradą, co znacznie usprawni i przyspieszy podróże do pobliskiej Warszawy.
Blisko jest również na lotnisko na Okęciu. Nasz gospodarz potrafił z ogromną swadą i ciekawie opowiadać o tak, pozornie mało interesujących sprawach, jak stacje ścieków i pompy do ich obsługi. A także wody. Trudno jednak było obojętnie przejść obok tablicy pokazującej np. aktualna pracę urządzeń zainstalowanych u klienta w odległości kilkadziesiąt czy kilkaset kilometrów.
Sygnalzujących, gdyby się wydarzyły, ewentualne awarie szybciej, niż zdoła to zauważyć jego personel i natychmiast wysyłać ekipę naprawczą. Obejrzeliśmy różne rodzaje pomp, niepozornie wyglądający zbiornik wody o pojemności 12 ton, stację ścieków o pojemności 70 ton, nowoczesny magazyn pomp i części zamiennych itp. Firma, co podkreślił jej prezes, nie tylko redukuje dwutlenek węgla, ale także… produkuje tlen. Stosuje bowiem zasadę sadzenia, w miejscach wskazanych przez leśników, drzew za każdy zakup w niej urządzenia ekologicznego.
ZA OPŁOTKAMI STOLICY
Inną ciekawostką jest wykorzystywanie wody deszczowej do nawadniania terenów zielonych. Skoro o ściekach mowa, to wspomnę, że byliśmy również z miejscowości Zamienie, gdzie pracuje nowoczesna, „bezzapachowa” oczyszczalnia odprowadzająca już czystą wodę. Gdy wyrosną posadzone obok niej drzewa, stanie się niewidoczna.
Przewidywana jest jej rozbudowa, ale już kosztem przyszłych nowych użytkowników pragnących się ( lub, zgodnie z prawem, zobowiązanych do tego ) do niej przyłączyć. W gminie obowiązuje bowiem zasada, że nowi inwestorzy muszą partycypować w wydatkach na cele infrastrukturalne. Starzy mieszkańcy nie mogą być bowiem obciągami kosztami z tego tytułu.
Dodam, że w pobliżu tej oczyszczalni znajduje się – był to ostatni punkt programu naszego pobytu w gminie Lesznowola, nowe, budowane właśnie niewielkie osiedle mieszkaniowe. Po wybudowaniu wkrótce nowej drogi szybkiego ruchu,– usłyszeliśmy, droga stąd do stołecznej Galerii Mokotów skróci się do 4 km.
O związaną z tym oszczędnością czasu na dojazd nie wspominając. Był to więc kolejny, interesujący wyjazd, wzbogacający naszą wiedzę i znajomość terenów leżących, w tym przypadku, tuż za przysłowiową stołeczną miedzą.
Zdjęcia autora