Tatry Zachodnie uważane są za mniej interesujące, niż Wysokie, z ich skalnymi szczytami, malowniczymi dolinami, stawami, przełęczami i graniami. Ale jest w nich także mnóstwo przepięknych miejsc, nie mówiąc już o Podtatrzu po obu, północnej polskiej i południowej słowackiej, stronach tych gór. Ponadto zachodnia część Tatr jest dla doświadczonych turystów z nizinnych regionów Polski, a przynajmniej być powinna, miejscem do najmniej 2-3 dniowej aklimatyzacji przed wyruszeniem w Tatry Wysokie. Nowy, i od razu dodam: bardzo dobry, przewodnik Bezdroży po Tatrach Zachodnich wydany w serii Bezdroży trek &travel, ma ogromny plus. Obejmuje cały ten region bez względu na dzielącą ją granicę polsko – słowacką, a także obie części Podtatrza. Natomiast za minus uważam, że opisując go, autor nie zaznacza wyraźnie w wielu miejscach, który szczyt, dolina, miejscowość itp. leży po polskiej, czy słowackiej stronie granicy. Żyjąc wspólnie w Unii Europejskiej i Strefie Schengen praktycznie tego już nie zauważamy, ale akurat w Tatrach nieco inne przepisy są w obu krajach i warto to dokładnie wiedzieć. Te wspaniałe góry odegrały w niedawnej przeszłości znaczącą rolę w rozwoju polskiej turystyki górskiej. Minęła właśnie, w czerwcu, 65 rocznica utworzenia w ich słowackiej części, tak zwanej „Strefy konwencji”.
Pierwszego w PRL „okienka na świat” dostępnego dla wielu ludzi. Strefa ta, obejmująca Wysokie Tatry oraz część Zachodnich i Bielskich, ale tylko do podtatrzańskiej szosy i linii kolejki elektrycznej Poprad – Szczyrbskie Pleso, była dostępna dwa razy w roku po 6 dni dla wszystkich obywateli PRL, którzy uzyskali specjalny dokument nazywany Kartą Turystyczną. Nie było o niego trudno, ale aby moc pójść czy pojechać na słowacką (wówczas czechosłowacką) stronę, trzeba było jeszcze uzyskać w komendzie Milicji Obywatelskiej w Zakopanem, po odstaniu w kolejce, jednorazowej przepustki. A następnie w NBP wymienić niewielką, przysługującą na każdy wyjazd, kwotę złotówek na korony. Sześciodniowych wyjazdów nie można było łączyć. Gdy chcieliśmy w trakcie jednego wyjazdu w Tatry dwukrotnie pochodzić po słowackich, musieliśmy wracać do Zakopanego i odbywać całą procedurę od początku. Obszar Konwencji był niewielki. Po południowej stronie ograniczała go, jak już wspomniałem, podtatrzańska szosa i linia kolejki. Z chyba tylko jednym wyjątkiem, bo położony był on około kilometra na południe od nich, kempingiem w Starej Lesnej.
Pojechanie tą kolejką na drugi jej koniec, na południe, do powiatowego, odległego o 12 km Popradu, groziło, nie teoretycznie, odebraniem Karty Turystycznej. Przy czym to rozszerzenia możliwości chodzenia po Tatrach również na ich południową stronę, dotyczyło tylko obywateli polskich. Czechosłowaccy nie mogli wówczas wybierać się na polską stronę. Strefa Konwencji przetrwała chyba tylko niespełna 15 lat, gdy już pod rządami „genseka” Edwarda Gierka otrzymaliśmy, na początku 1971 roku, prawo do bezwizowych wyjazdów do NRD. A następnie, na podstawie specjalnego stempla w dowodzie osobistym, który wówczas był wielostronicową książeczką, także do innych, wymienionych „państw socjalistycznych”. Z wyłączeniem wyklętej przez ZSRR Jugosławii, nie mówiąc już o rządzonej przez Enver Hodżę Albanii. Byliśmy jedynymi obywatelami tak zwanego „obozu pokoju i socjalizmu”, którzy otrzymali prawo takiego dosyć swobodnego podróżowania. Budziło to zazdrość u innych, a w najbardziej izolowanym ZSRR niedowierzanie. Ale to już inna historia. Wrócę do przewodnika po Tatrach Zachodnich. Ma on układ identyczny z pozostałymi w tej serii.
Najpierw zachęca („Zobacz i poznaj”), do odwiedzenia 10 miejscowości, miejsc i obiektów, bez zaznaczenia jednak, jak już wspomniałem, które z nich znajdują się w Polsce, a które w Słowacji. Zawiera ponad 200 kolorowych zdjęć oraz mapki. W pierwszej z dwu głównych części przewodnika, trek, znajdują się informacje „Tatry Zachodnie w pigułce”, a następnie krótka prezentacja ich topografii, przeszłości geologicznej, klimatu, gleby, przyrody, ludzi w Tatrach od czasów prehistorycznych oraz ochrony przyrody. No i sporo ważnych informacji, m.in. o konieczności sprawdzania przed wyruszeniem, czy szlak, na który wybieramy się, nie jest zamknięty. 18 proponowanych tras trekkingowych jest bardzo dobrze opisanych, z wieloma szczegółami, mapkami itp. oraz włamanymi w tekst ciekawostkami. Znacznie krócej 18 tras dodatkowych. Część travel obejmuje prezentację tego regionu oraz wyodrębnionych: polskiego Podhala i słowackich Orawy i Liptowa. Zaś Atrakcje Podtatrza uwzględniają 33 miejscowości i miejsca po obu stronach granicy. Opisy są dosyć dokładne, wystarczające zwykłemu turyście. Chociaż zauważyłem również drobne braki w nich czy nieścisłości. Np. miasto Liptowski Mikułasz, co pominięto w informacji o nim, aż do roku 1952 nosił nazwę Liptovský Sváty (Święty) Mikulaš. Ale zawierają również, w przypadku np. muzeów i podobnych obiektów, ich nazwy, adresy, również www, nr telefonów, dni i godziny otwarcia, ceny biletów.
Natomiast Informacje praktyczne, bardzo zwięzłe, podobnie jak w innych przewodnikach tej serii, znajdują się na końcu, przez Indeksem. W sumie przewodnik ten jest bardzo dobry i wart polecenia. Jedyna, poza wspomnianymi brakami wyraźnego oznaczania co znajduje się w Polsce, a co na Słowacji, wada, jaką znalazłem, to waga, Ze względu na dobry papier, na którym został wydrukowany, jest on trochę za ciężki do noszenia w plecaku podczas wypraw w góry. Wspomniałem o, niestety, nie spisanych, ale to wada całej tej serii przewodników, o informacjach i ciekawostkach w ramkach włamanych w tekst. Jest ich sporo, przeważnie ważnych oraz ciekawych. M.in.: „Droga pod Reglami”. „Najstarszy szlak w Polskich Tatrach”. „Wywierzysko Olczyskie”. „Reliktowe laski sosnowe”. „Kolejka na Kasprowy Wierch”. „Buczyna Karpacka”. „Fenomen Sarniej Skały”. „Nowe punkty wejściowe do TPN”. „Jaskinia Wielka Śnieżna”. „Burza na Giewoncie”. „Wantule”. „Erozja przy szlakach”. „Kozica tatrzańska”. „Bramy skalne”. „Pluszcz – nurkujący śpiewak”. „Wspólnota Witowska”. „Krokus”. „Geologia i krajobraz Tatr Zachodnich”. „Kumak górski”. „Zwierówka”. „Orla Perć Tatr Zachodnich”. „Kosodrzewina”. „Niedźwiedzia Sztolnia”. „Największa lawina w historii Tatr”. „Limba”. „Tatrzańskie dinozaury”. „Kurierzy tatrzańscy”. „Kumoterki”. „Janosik. Historia prawdziwa”. I wiele innych.
TATRY ZACHODNIE. Przewodnik Bezdroży z serii trek&travel. Autor: Jan Krzeptowski-Sabała. Wydawnictwo Helion, wyd. I Gliwice 2021, str. 376, cena 54,90 zł. ISBN 978-83-283-7387-7