Słowacja, „Mały wielki kraj”, jak się prezentuje w turystyce, mimo sąsiedztwa i od setek lat bliskich związków z Polską, jest nadal, nie tylko moim zdaniem, zbyt mało znana wśród naszych rodaków. Z ich stratą, bo jest bardzo ciekawy, z pięknymi górami, krajobrazami, mnóstwem zabytków oraz, także współczesnych, atrakcji. Być może na wzrost zainteresowania nim, zwłaszcza najbliższymi nam terytorialnie regionami północnymi, wpłynie wznowienie w 2 wydaniu przewodnika po nich Bezdroży, z serii travelbooków. Przewodnika, dodam od razu, bardzo dobrego, który w zwięzły sposób, zgodnie z formułą tej serii, kompetentnie i ciekawie przedstawia tamtejsze regiony, miasta i miasteczka, zamki, osady, uzdrowiska, a nawet wsie, przepiękne widoki, szlaki turystyczne, oraz inne atrakcje. „Słowacja północna – czytam na tylnej okładce – to region bliski Polakom i zdawać by się mogło, że dobrze nam znany. Nic bardziej mylnego! Wciąż wiele w nim miejsc godnych odkrycia. Oszołamiająco piękne jaskinie, dziesiątki miasteczek z historyczną zabudową, setki kilometrów szlaków pieszych i rowerowych, kąpieliska termalne… To wszystko i jeszcze więcej niezwykłych miejsc, zabytków i atrakcji świata przyrody znajdziemy w północnej części Słowacji.” Autor stara się przybliżyć je polskim turystom zachęcić ich do, zasługującego na to, poznawania Słowacji, a zwłaszcza najbliższych nam jej części.
Nie ukrywam, że kraj ten jest mi szczególnie bliski, bo od niego rozpoczynałem poznawania świata poza naszymi rogatkami. Od momentu, gdy stało się to możliwe, a więc utworzenia wiosną 1956 roku „Strefy konwencji” w Tatrach, gdy wypady tam, wówczas tylko dwa razy do roku na okresy do sześciu dni każdy, na podstawie specjalnego dokumentu oraz przepustek wydawanych, pod odstaniu niekiedy kilku godzin w kolejce, w milicji w Zakopanem i wykupienia w banku przydziału „dewiz” – czechosłowackich koron. Zdołałem wówczas, w ciągu paru lat, nieźle spenetrować te jedne z najpiękniejszych gór. Od ich najwyższego szczytu, Garłucha (Gierlach, Gerlachovský štit) – wówczas było to jeszcze możliwe, chociaż niezbyt legalne w rezerwacie, szlakiem kamiennych kopczyków ustawianych przed wojną chyba przez Tadeusza Zwolińskiego, gdyż malowanych znaków i drogowskazów nie było. I wielu innych: Łomnicy, oczywiście nie kolejką, jednego dnia tam i z powrotem z kempingu w Starej Lesnej, z łączną różnicą poziomów ponad 3,2 tys. metrów. Krywania i większości wysokich szczytów osiągalnych bez stosowania technik taternickich, bo wspinaczka wyczynowa nigdy mnie nie interesowała. A gdy później stało się to możliwe, aż po współczesność, także poznawanie innych regionów Słowacji.
Recenzowany przewodnik wzbogaca stosunkowo niewiele, jak na tę serię, bo niespełna 120 kolorowych zdjęć, ale także 15 mapek i planów, 5 dużych, 2-5 stronicowych wkładek monotematycznych oraz aż 50 krótszych informacji i ciekawostek włamanych w tekst w ramkach. Mimo obowiązującej skrótowości, autor zdołał zmieścić mnóstwo ważnych informacji historycznych o poszczególnych miejscowościach i zabytkach, z niewielu do wytknięcia pominięciami. I to, poza ogólnie udaną i wartościową całością, uważam za główny walor tego przewodnika. Podobnie jak inne w tej serii, rozpoczyna się on od zachęcającej do poznawania kraju prezentacji „Atrakcji Słowacji północnej”. Po 4 Dzieła natury, Miasta i miasteczka, Cuda architektury drewnianej, Zamki i zamczyska oraz Kąpieliska termalne. I chociaż wybór tych „naj” z wielu możliwości nie był łatwy, to w sumie okazał się bardzo trafny. Co nie zmienia faktu, iż żałuję, że z braku miejsca sporo innych wartych szczególnej prezentacji zostało pominiętych. Dwa rozdziały wstępne: Informacje praktyczne i Informacje krajoznawcze są dosyć krótkie, wystarczające jednak, moim zdaniem, dla czytelnika – turysty.
Nie ma na Słowacji zresztą aż tak wielu spraw mało znanych, wymagających bardziej szczegółowego zasygnalizowania. W informacjach praktycznych i A-Z warto zwrócić uwagę i skorzystać z rad autora, aby dodatkowo ubezpieczyć się, poza posiadaniem karty EKUZ, od chorób i nieszczęśliwych wypadków oraz ich następstw, gdy ktoś wybiera się tam w góry. Bo akcje ratownicze HZS – słowackiego odpowiednika naszego GOPR-u, są płatne i to niekiedy słono. Ale ubezpieczyć można się także tam, na miejscu. Z innych przepisów warto ściśle stosować się do zasady bezwarunkowego pierwszeństwa pieszych na przejściach. A także zakazu rozmów przez telefony komórkowe w trakcie kierowania pojazdem, zera % alkoholu w krwi, obowiązku wykupywania winiet samochodowych na przejazd autostradami i drogami szybkiego ruchu oraz w ogóle przestrzegania przepisów ruchu drogowego. Zwięzłe są też informacje krajoznawcze. Tradycyjnie trochę o przyrodzie, społeczeństwie, kulturze i sztuce z dosyć rozbudowaną częścią architektury oraz kuchni i słowackich smakołykach. Brakuje, poza Kalendarium historycznym, chociażby zwięzłego przedstawienia historii tych regionów Słowacji. Z przypomnieniem, że przez 10 wieków należała ona do Węgier jako „Węgry północne”, ale słowacka ludność nie uległa madziaryzacji.
A w przypadku sporej części Spiszu, że od roku 1412 – aż do przejęcia jej w 1769 r. przez austriackiego cesarza Józefa II Habsburga, 16 miast spiskich i ich cały region był zastawiony Polsce i przez nią administrowany na mocy zastawu za ogromną pożyczkę udzieloną przez Władysława Jagiełłę węgierskiemu królowi Zygmuntowi Luksemburskiemu. Jest to, co prawda, przypominane dalej w tekście w historii chyba każdego z tych miast, ale warto było jednak wspomnieć o tym także w części wstępnej oraz ogólnej prezentacji Spiszu i jego dziejów. Podstawowa i najobszerniejsza część przewodnika poświecona jest prezentacji uwzględnionych w niej części Słowacji. W podziale na: Słowację północno – zachodnią, historyczne krainy: Orawa, Liptów i Spisz oraz Słowację północno – wschodnią. A w nich, poza ich mapkami i informacjami wstępnymi, główne i ważniejsze miasta, miasteczka, osady, ale także szlaki turystyczne, uzdrowiska, kąpieliska itp. Z ich krótką, ale ciekawą i rzeczową prezentacją, historią oraz sugestiami, co tam warto zobaczyć. I opisem poszczególnych zabytków, muzeów oraz innych obiektów i atrakcji.
Tak jak w innych przewodnikach tej serii z wyróżnionymi kolorową czcionką informacjami o dniach i godzinach ich otwarcia, cenami biletów itp. Oraz wydzielonymi informacjami turystycznymi dotyczącymi noclegów i wyżywienia, a często również dojazdu, poruszania się na miejscu, możliwości aktywnego wypoczynku i innych wynikających ze specyfiki danego miejsca. Merytorycznych błędów nie zauważyłem, ale nie jestem specjalistą od Słowacji, chociaż w bardzo wielu z tych miast, miejscowości i miejsc byłem, niekiedy po parę razy i pisałem o nich. Nieścisłość znalazłem jedną i to raczej marginesową. W króciutkiej historii Podolińca jego założycielka, węgierska królewna oraz polska księżna krakowska i sandomierska, żona naszego Bolesława V Wstydliwego, Kinga, określona została jako święta, chociaż została nią dopiero w roku 1999, zaś błogosławioną w 1690. Natomiast wiele notek o poszczególnych miejscach i zabytkach zawiera naprawdę ważne, niekiedy mało znane informacje. Co uważam za dodatkowy walor tego przewodnika.
Podobnie jak wstęp „Podstawowe zasady wymowy” w zamieszczonych na końcu Mini rozmówkach polsko – słowackich. Jest też, oczywiście, indeks treści. Wspomniane obszerniejsze wkładki monotematyczne prezentują: Wędrówki po Malej Fatrze; Góry Chotczańskie – Przez wapienne doliny; Dolinę Hornadu; Wędrówki po Pieninach oraz Wysokie Tatry. Natomiast wśród krótkich informacji w ramkach włamanych tekst, są zarówno tak przydatne jak: „Wybrane polskie placówki dyplomatyczne i kulturalne na Słowacji”. „Bazy noclegowe”. „Numery alarmowe”. „Dni wolne od pracy”, „Kalendarium historyczne”. „Słowacja w liczbach” i inne, jak i ciekawostki. M.in. „Studnia miłości”. „Mit założycielski Rużomberka”. „Tatrzański Ikar”. „Bratrzykowie” itp. Podsumowując: dobry przewodnik, jeden z najlepszych w tej serii, wart nie tylko polecenia tym, którzy wybierają się na Słowację lub mogą się nią zainteresować, ale i przeczytania przez tych, którzy już na niej byli, nawet parokrotnie, i wydaje im się, że już wszystko, no może „prawie”, o niej wiedzą. Aby mogli się przekonać, jak naprawdę wiedzą niewiele. A lektura przewodnika niewątpliwe wzbogaci ich wiedzę, zapewne też zachęci do kolejnych wyjazdów oraz lepszego poznawania kraju naszego południowego sąsiada.
SŁOWACJA PÓŁNOCNA. Przewodnik Bezdroży z serii travelbooków. Autor: Krzysztof Magnowski, uzupełnienia Maciej Żemojtel. Wydawnictwo Helion, wydanie 2. Gliwice 2019, str. 249, cena 26,90 zł. ISBN 978-83-283-5275-9