Najdłuższą w armeńskiej stolicy i jedną z pryncypialnych w niej aleję Mesropa Masztoca zamyka na jej północno – wschodnim krańcu potężny kompleks Instytutu Matenadaran wbudowany w skały jednego ze wzgórz. Jest to ogromna biblioteka oraz światowej rangi centrum badawcze starych, głównie ormiańskich, chociaż nie tylko, rękopisów, ksiąg i starodruków. A zarazem jedno, dla Ormian chyba najważniejsze, spośród 23 muzeów Erewania, które proponują turystom zwiedzić foldery i inne wydawnictwa dla nich przeznaczone. Jest wśród tych muzeów 11 mieszkań (a także domów lub pracowni) artystów, pisarzy oraz innych wybitnych twórców kultury, wzbudzających, podobnie jak wszędzie na świecie, zainteresowanie przeważnie tylko ograniczonego kręgu zwiedzających. ]
Ale i, oprócz Matanadaranu, tak przebogate w zbiory placówki jak Narodowe Muzeum Historii Armenii, Państwowa Galeria Obrazów. Czy muzea: Sztuki Współczesnej, Historii miasta Erewania, Sztuki Rosyjskiej, Sztuki Ludowej, Wojskowe „Matka Armenia”, Holokaustu Ormian (1915 r.), Centrum Sztuki Współczesnej „Kaskada” i kilka innych.
SKARBY MATENADARANU
Patronem Matenadaranu jest św. Mesrop Masztoc (361-440), twórca używanego także współcześnie alfabetu ormiańskiego. Gmach tej placówki zaprojektował w latach 1944-1952 w stylu nawiązującym do starych budowli ormiańskich architekt Mark Grigorjan, a zbudowano go z bazaltu do końca 1959 r.
Przy czym główne pomieszczenia na zbiory w litej skale zabezpieczonej potężnymi stalowymi wrotami, dzięki czemu mogą one wytrzymać wybuch jądrowy. Tak Ormianie zabezpieczają najcenniejszą spuściznę swojej pisanej historii, kultury i nauki. W zbiorach Matenadaranu znajduje się ponad 17 tys. starych rękopisów poczynając od V, aż po XVIII w.
W tym 13 tys. rękopisów ormiańskich i z górą 2 tys. rosyjskich, hebrajskich, łacińskich, syryjskich, greckich, japońskich, perskich. A nawet polskich i w innych językach. Ponadto ormiańskie starodruki z XVI – XVIII w, kodeksy, cenne pierwsze wydania ksiąg itp.
Są to przede wszystkim dzieła średniowiecznych ormiańskich historyków, pisarzy, filozofów, matematyków, geografów, lekarzy, a także przekłady na ormiański – niektóre zachowały się tylko w tej postaci – dzieł antycznych uczonych: greckich, syryjskich, arabskich, łacińskich.
W KAMIENIU, METALU, NA PERGAMINIE I PAPIERZE
Dodać do tego trzeba liczne i piękne miniatury oraz przykłady staro ormiańskich tekstów wykute w kamieniu, odlane w metalu lub wyrzeźbione w drewnie. Do najcenniejszych tutejszych eksponatów zaliczana jest Ewangelia św. Łazarza z 887 roku, Kodeks (ewangelia) Eczmiadzyński z 989 r. i Ewangelia Mygni z XI w.
Początek tym przebogatym zbiorom dał gromadzony przez stulecia księgozbiór Katolikosatu (zwierzchnictwa) Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego w Eczmiadzynie. Już w V wieku Łazarz Parpeci pisał, że przy Eczmiadzyńskim monasterze znajduje się biblioteka. Chroniona później, chociaż z różnym skutkiem, przed najazdami wrogów: Persów, Arabów, Turków.
W roku 1892 w jej zbiorach było 3158 rękopisów, w 1897 – 3338, w 1906 – 3788, a w 1913 r. – 4060. Matenadaran (biblioteka) ten skonfiskowany został i upaństwowiony przez władze sowieckie 17 grudnia 1929 r. A w 10 lat później jego zbiory przewiezione do Erewania. Nieustannie zresztą powiększają się one, także dzięki darowiznom ormiańskiej diaspory z Europy i USA.
W 1984 r. ukazał się pierwszy tom ogólnego katalogu zbiorów Matenadaranu. Systematycznie prowadzone są też w Instytucie prace naukowo – badawcze oraz publikacje dotyczące ormiańskiego piśmiennictwa, historiografii, badania tekstów, paleografii, średniowiecznego zdobnictwa ksiąg itp.
NIEZWYKŁE INKUNABUŁY
Oglądać w ekspozycji można tylko niewielką część zbiorów. Nawet je fotografować, o ile wykupi się dodatkowy bilet. Tyle, że nie ma to właściwie sensu. Zdjęcia można robić, co oczywiste, tylko bez flesza. Eksponaty znajdują się w gablotach za grubymi szybami, a pomieszczenia są raczej słabo oświetlone.
Odnoszę wrażenie, że od mojego poprzedniego tu pobytu ponad pół wieku temu, ekspozycja nie uległa zmianie ani na jotę. I chyba nie mylę się. Zaczynamy zwiedzanie z przewodnikiem od sali ormiańskiego alfabetu, oglądając jego przykłady w najstarszych zapisach i postaci. Bardzo efektownie prezentują się przykłady iluminacji starych ksiąg.
Są to jednak nie ich oryginały, lecz ręczne kopie. Przepiękne są stare okładki grubych ksiąg tłoczone w skórze, iluminowane w stylu perskim, ale o tematyce chrześcijańskiej lub historycznej. Bogato zdobione drogocennymi kamieniami i perłami. Chodząc od gabloty do gabloty notuję to, co szczególnie zwraca moją uwagę.
Przykłady najstarszego pisma ormiańskiego wykute w kamieniach i odlane w metalu. Księgi z różnych dziedzin nauki. Stare mapy. Księgi muzyczne ze starymi zapisami nutowymi. Święte księgi diakonów. Stara poezja ormiańska. Recepty średniowiecznych lekarzy.
W OWCZEJ SKÓRZE I KOŚCI SŁONIOWEJ
Ciekawostki: największa (70 x 50 cm, waga 28 kg) oraz najmniejsza (3×4 cm) księgi znajdujące się w zbiorach Matenadaranu. Ta pierwsza oprawiona w skórę embriona owcy karakułowej z bogatymi, wielobarwnymi iluminacjami. Też bogato zdobiona ewangelia z VI wieku, według informacje jedna z 4 na świecie z okładką z rzeźbionej, w 4 kawałkach, kości słoniowej.
I dalej: stare rękopisy japońskie, rosyjskie, greckie i w innych językach, także perskim i arabskim. Sala map – od najstarszych prezentujących ziemie Armenii i świat. Spokojne obejrzenie tego wszystkiego zajmuje niecałą godzinę. Opisy są po ormiańsku, angielsku i rosyjsku.
Drugą z najciekawszych, moim zdaniem, erewańskich placówek muzealnych jest Narodowe Muzeum Historii Armenii. Mieści się ono w wielkim, kilkupiętrowym gmachu przy głównym placu stolicy: Republiki – w czasach sowieckich Lenina. Zabudowywanym według projektu architekta Aleksandra Tamanjana przez blisko 30 lat poczynając od 1924 r.
Stoi przy nim m.in. siedziba rządu z wieżą zegarową, poczta główna, gmachy ministerstw: Spraw Zagranicznych i Energetyki oraz hotel Marriott Armenia. Wspaniałego widowiska dostarczają słynne Śpiewające Fontanny zmieniające kolory. Pierwsze tego rodzaju zbudowane w b. ZSRR. Mają one 2750 otworów, którymi tryska woda. W ten sposób w 1968 roku upamiętniono 2750 – lecie istnienia Erewania.
400.000 EKSPONATÓW
Jedną z najciekawszych budowli tego zespołu jest właśnie Muzeum Historii Armenii z fasadą z charakterystycznymi arkadami. Powstało ono w 1921 roku w oparciu o zbiory Kolegium Kaukaskiego, Ormiańskiego Towarzystwa Etnograficznego, starożytności z Nachiczewania, wykopalisk z Ani oraz ze stołecznego Erewania, który powstał przecież jako Erebuni, stolica króla Agriszti I już około 782 roku p.n.e. i innych kolekcji.
Obecnie szczyci się posiadaniem ponad 400.000 (!!!) eksponatów, w tym wielu cennych, wręcz fantastycznych. Związanych z dziejami ziem armeńskich w ich różnych na przestrzeni wieków granicach oraz narodu ormiańskiego i jego poprzedników na tych terytoriach. Od czasów prehistorycznych po współczesność.
Dysponując niespełna 2 godzinami wolnego czasu, skorzystaliśmy z przewodnika, aby zobaczyć to, co jest w tym muzeum najważniejsze i najcenniejsze. Chociażby tablicę z wykutym na niej rokiem (według obecnej miary czasu właśnie 782 p.n.e.) upamiętniającym założenie twierdzy i miasta Erebuni.
I liczne dzieła sztuki, zwłaszcza rzeźby, mozaiki, starą broń, dokumenty oraz niezliczone inne eksponaty. Równocześnie jednak chodząc po tym muzeum również samodzielnie, odnosiłem wrażenie graniczące z pewnością, że cała ta ekspozycja jest dosyć chaotyczna, mało przejrzysta i bardzo już anachroniczna.
NIEZWYKŁA KASKADA
Dysponując tak fantastycznymi zbiorami można przecież wyeksponować najcenniejsze artefakty w sposób bardziej logiczny, historyczny, przejrzysty dla zwiedzających. Z Muzeum Historii Armenii sąsiaduje Państwowa Galeria Obrazów z bogatymi zbiorami sztuki ormiańskiej oraz europejskiej.
Formalnie nie jest natomiast muzeum, chociaż przyciąga mnóstwo zwiedzających, Centrum Sztuki Współczesnej nazywane Kaskadą ze względu na usytuowanie go na zboczu góry. Poszczególne, stanowiące zresztą jedną całość, pawilony z szerokimi schodami po obu stronach, opadają jak gdyby w dół, na szeroką jak plac ulicę Tamanjana.
Stanowi ona jedną z, zamkniętych właśnie Kaskadą, osi centrum miasta, biegnącą od ul. Abowjana – niemal od Placu Republiki i prowadzącą przez gmach Opery oraz otaczający ją okrągły plac i znacznie większy od niego plac – skwer Francuski. Na ul. Tamanjana, u stóp Kaskady, ustawiono na świeżym powietrzu kilkadziesiąt dużych współczesnych kamiennych i metalowych rzeźb oraz kompozycji.
Jednym się one podobają, innym nie, ale obejrzeć warto. Na początku tej ekspozycji, tuż przy oddzielającej ją od placu Francuskiego ul. Moskiewskiej, stoi pomnik wspomnianego już, zasłużonego dla stolicy i kraju architekta Aleksandra Tamanjana. W Erywaniu, poza stosunkowo nielicznymi (w odróżnieniu od jego okolic) zabytkami oraz samym miastem, warto więc poznać także tutejsze zbiory muzealne.
Zdjęcia autora
Autor uczestniczył w podróży studyjnej po Armenii zorganizowanej przez warszawskie biuro podróży „Bezkresy” i Seven Days Travel Company z Erewania.