Nasi zachodni sąsiedzi obchodzą 25-lecie zjednoczenia Niemiec, które było jednym z najważniejszych wydarzeń w ich najnowszej historii. Przypomnę: po klęsce hitlerowskiej III Rzeszy w 1945 roku i zakończeniu w Europie II wojny światowej, kraj ten, a podobnie również jego stolica Berlin, podzielony został na 4 strefy okupacyjne: amerykańską, brytyjska, francuską i radziecką. Z czasem – szczegóły pomijam – z trzech pierwszych powstała Republika Federalna Niemiec, z czwartej wasalna wobec ZSRR Niemiecka Republika Demokratyczna. Oddzielone zostały w 1961 r. w Berlinie słynnym murem, na pozostałych obszarach zasiekami i umocnieniami granicznymi, których nielegalne przekroczenie oznaczało nierzadko śmierć.
W rezultacie bowiem ogromnego wysiłku społeczeństwa w powojennej odbudowie kraju oraz znaczącej pomocy gospodarczej w ramach amerykańskiego Planu Marshalla – European Recovery Program, Niemcy Zachodnie, jak je powszechnie nazywano, rozwijały się o wiele szybciej niż Wschodnie.
Rósł w nich także poziom życia ludności. Przyszłe zjednoczenie obu części kraju stało się możliwe w rezultacie m.in. zwycięstwa „Solidarności” w Polsce oraz załamaniu gospodarczemu ZSRR.
Poprzedzone zostało ono rosnącą, nierzadko okupioną ofiarami śmiertelnymi, falą ucieczek mieszkańców „socjalistycznego raju” na zachód. W 1989 roku głównie przez Polskę i Węgry. A także unią walutową. Formalne zjednoczenie obu części Niemiec nastąpiło 3 października, a faktyczne po upadku muru berlińskiego, zapoczątkowane 9 listopada 1989 r.
Z okazji ćwierćwiecza tego doniosłego wydarzenia Niemiecka Centrala Turystyki (ZDF) zorganizowała na Placu Zamkowym w Warszawie, otwierając ją 2 października, br. wystawę Zjednoczone Niemcy w obiektywie. Na wielkich sześcianach prezentowane są zdjęcia pokazujące tamte wydarzenia, a przede wszystkim różnorodność turystycznych atrakcji kraju.
W tym również praktycznie niedostępnych przed zjednoczeniem, jak np. Park Narodowy Hainich – obecnie na Liście Dziedzictwa UNESCO – w którym wcześniej znajdowała się baza wojskowa. Czy szlak turystyczny „Zielony pas” wzdłuż dawnej granicy wewnątrz niemieckiej, ciągnący się setkami kilometrów przez dolinę Łaby, góry Harzu, Las Turyński i pasmo górskie Vogtland aż do granicy czeskiej.
Z okazji jubileuszu Zjednoczenia warszawskie przedstawicielstwo DZT zaprosiło na prasowy lunch zaprzyjaźnionych dziennikarzy. Połączenie obu części kraju miało bowiem ogromne znaczenie również dla rozwoju niemieckiej turystyki – także szybkiego wzrostu liczby przyjazdów gości z zagranicy. Świetnie ilustrują to liczby przygotowane i zestawione przez DZT.
Powierzchnia Bundesrepublik Deutschland – Republiki Federalnej Niemiec powiększyła się o 108, tys. km² – do 357,1 tys. km². Liczba mieszkańców zaś, w 1989 r., o 16,4 mln – do 79,1 mln. Drogi między miastami wydłużyły się o 47,2 tys. km – do 220,9 tys. km, a torów kolejowych o 25.670 km – do 91.028 km.
Natomiast liczba samochodów osobowych, chociaż były one zupełnie innej klasy w RFN i NRD, wzrosła o 3,9 mln – do 34,6 mln. Duże zmiany zaszły również w dziedzinie przyrody i kultury.
Dzięki 31 parkom przyrodniczym wschodnich landów, ich liczba wzrosła do 104. Rezerwatów przyrody o 6 – do 15. Zaś parków narodowych o 7 – do 15.
Wymowne są również liczby placówek i instytucji kulturalnych obu części Niemiec z momencie zjednoczenia. W RFN było np. 536 teatrów, w NRD 217. Muzeów analogicznie 2.301 i 751, zaś orkiestr 78 i 87. Liczba zabytków i obiektów znajdujących się na Liście UNESCO powiększyła się, dzięki 10 wschodnim, do 39. Uzdrowisk i miejscowości leczniczych, po uwzględnieniu 42 wschodnich, do 253.
Przykłady można mnożyć. W rezultacie powiększenia się liczby atrakcji, Niemcy stały się jeszcze bardziej ciekawym krajem dla turystyki przyjazdowej. Bilans wzrostu tego ruchu, to od 1993 roku dodatkowe 37,2 mln noclegów zagranicznych gości, z czego 24,4 mln na terenach w RFN i 12,8 mln NRD. We wrześniu br. padł kolejny miesięczny rekord na tym polu: ponad 10,3 mln noclegów zagranicznych turystów w całym kraju. Zaś od stycznia do września br. tylko w hotelach powyżej 10 łóżek zanotowano ich 44,7 mln.
Coraz poważniejszą rolę odgrywają w tym również turyści polscy, chociaż ciągle jesteśmy pod tym względem dopiero na 10 miejscu. Ale 2,44 mln noclegów, z których w 2014 roku skorzystali Polacy, zaś 1,18 mln w I półroczu 2015 r., też ma niebagatelne znaczenie dla niemieckiego hotelarstwa i branży turystycznej, bo oznacza wpływy wielu milionów euro. Ostatnio DZT prowadzi w Polsce kampanię promocyjną Niemiec jako atrakcyjnego celu wyjazdów weekendowych oraz na dłuższe pobyty, zwłaszcza dla młodych turystów.
Popularyzacji tych atrakcji sprzyjają również plebiscyty organizowane wśród zagranicznych gości. W br. wybrali oni 10 największych atrakcji turystycznych Niemiec 2015 roku. Na I miejscu znalazł się Europa Park w Rust. Na kolejnych zamek Neuschwangstein i katedra w Kolonii. Więcej informacji na temat tego kraju oraz jego atrakcji turystycznych znaleźć można, również w języku polskim, na: www.germany.travel.
Zdjęcia autora