
W ambasadzie Republiki Bułgarii na przedświątecznym spotkaniu prasowym z polskimi dziennikarzami, wśród nich zaproszonego przedstawiciela Globtroter.Info, uczestniczyła i otworzyła je J.E. Pani Ambasadorka Margarita Ganewa. W programie była również prezentacja aktualnej sytuacji turystycznej kraju, jego najważniejszych atrakcji oraz zamierzeń na rok 2025. Natomiast w drugiej części obejrzenie w Bułgarskim Instytucie Kultury właśnie otwartej wystawy ikon, dzieł uczniów Narodowego Gimnazjum Artystycznego w mieście Sliven oraz tradycyjna lampka wina.
J.E. Pani Ambasadorka, która od początku jej misji w Polsce bardzo interesuje się turystyką i promocją przyjazdowej do Bułgarii, swoje ciekawe wystąpienie rozpoczęła od przypomnienia historii budynku, w którym spotkaliśmy się. 110-letniego, jednego z nie tak wielu zachowanych autentycznych w polskiej stolicy. A tablica na jego ogrodzeniu upamiętnia ambasadorów ówczesnego Królestwa Bułgarii ratujących Polaków podczas II Wojny Światowej. Mimo iż – przypomnę – w pierwszym jej okresie kraj ten znajdował się po stronie faszystowsko – japońskiej Osi.
Od 1 stycznia 2025 roku Bułgaria w strefie Schengen
Ale stosunki wzajemne polsko – bułgarskie zawsze były przyjazne. A współcześnie, co podkreśliła Pani Ambasadorka, Polska jest bardzo ważnym partnerem Bułgarii. Zarówno politycznym jak i gospodarczym, w tym turystycznym. Obecnie powstają nowe, korzystne możliwości dla intensyfikacji ruchu turystycznego, gdyż od 1 stycznia 2025 roku Bułgaria wraz z Rumunią wejdą do strefy Schengen. Mówiąc o aktualnej sytuacji w turystyce bułgarskiej podkreśliła jak ważny jest transport. O ile w przypadku czarnomorskiego wybrzeża jest on na miarę potrzeb, nie można tego powiedzieć o centrum kraju.
Całoroczne połączenia lotnicze, a jest to podstawowy środek transportu pasażerów między Bułgarią i Polską, do Sofii są tylko z lotniska Chopina w Warszawie i z Wrocławia. Trwają rozmowy na temat połączenia z Gdańskiem. A bez – to już mój komentarz – radykalnej poprawy w tej dziedzinie, z lotami również do Płowdiw, trudno oczekiwać, aby polscy turyści bardziej masowo mogli poznawać wspaniałe bułgarskie krajobrazy górskie, zabytkowe klasztory, cerkwie, czy muzea z wyjątkowo bogatymi w antyczne zabytki i dzieła sztuki, ze sławnymi zbiorami Złota Traków. A także korzystać z ciekawej oraz przystępnej cenowo bułgarskiej turystyki zimowej, zwłaszcza górskich ośrodków narciarskich.
1300 lat historii państwa i miasto Płowdiw istniejące od VI tysiąclecia p.n.e.
Oczywiście również na te tematy mówiła Pani Ambasadorka. Przypomniała, że Bułgaria jest najdłużej nadal istniejącym, bo od roku 681, czyli ponad 1300 lat, krajem europejskim. Chociaż, to znowu mój wtręt, przez 5 wieków znajdowała się w jarzmie tureckim, którego ślady widoczne są na każdym kroku. Np. widoki starych cerkwi wkopywanych głęboko w ziemię, aby nie wyróżniały się wśród otoczenia i nie mogły konkurować z meczetami. Nadal zresztą w wielu miejscowościach zachowanymi wraz z minaretami. A wyzwolenie z tego jarzma Bułgarii w wyniku wojny rosyjsko – tureckiej 1877-1878 roku zaowocowało zrozumiałą sympatią i wdzięcznością jej mieszkańców do Rosji i Rosjan.
Chociaż „wyzwolenie bratniego, słowiańskiego, prawosławnego narodu” było tylko pretekstem do realizacji imperialnej polityki państwa Romanowów i sposobem odwrócenia uwagi jej obywateli od aktualnych wewnętrznych problemów. Zostawmy jednak tę historyczną przeszłość, bez znajomości której trudno nam niekiedy zrozumieć Bułgarów. Ważna jest przede wszystkim współczesność. Odwołująca się tam zresztą również do bardzo dawnej przeszłości. Pani Ambasadorka wspomniała oczywiście o mieście Płowdiw, najstarszym, bo od VI tysiąclecia p.n.e., w Europie, ważnym centrum handlowym współpracującym z Poznaniem.
Novea i Limes Dunajski nową atrakcją turystyczną
A równocześnie położonym blisko słynnych wód termalnych, turystycznych ośrodków SPA, centrów kulturalnych, religijnych i regionów narciarskich. Mówiąc o współczesnym znaczeniu odległej przeszłości, wspomniała również o rzymskim Limesie Dunajskim z centrum Novea, w którym bułgarsko – polskie archeologiczne prace wykopaliskowe trwają już od 65 lat. A ich dorobek podsumowany został niedawno na Międzynarodowej Konferencji Archeologicznej w Ambasadzie Bułgarii w Warszawie i dosyć obszernie opisany na łamach Globtrotera. Do tekstu tego odesłała zresztą zainteresowanych szczegółami.
W wystąpieniu Pani Ambasadorki znalazł się jeszcze jeden ciekawy temat, a zarazem nowość. Słynne bułgarskie „kiseło mljako”, dosłownie skiśnięte, czyli zsiadłe mleko, jogurt z unikalnymi żywymi bakteriami – probiotykami (Lactobacillus Bulgaricus), o wspaniałym kwaskowym smaku i gęstej konsystencji. Zajadałem się nim od pierwszych podróży po Bułgarii na początku lat 60-tych. Próbowałem go nawet „przeszczepić” na własny użytek przywożąc do Warszawy. Ale nic z tego nie wychodziło, bo nie mogło udać się z pasteryzowanym mlekiem sprzedawanym w sklepach, czy wówczas jeszcze roznoszonym w szklanych butelkach i stawianych o świcie przed drzwiami mieszkań tych, którzy zamawiali takie dostawy.
Czy „kiseło mljako” zadomowi się w Polsce?
Otóż, o czym poinformowała Pani Ambasadorka, udało się to w ramach współpracy bułgarskich mleczarzy z polską firmą Mlekovita. W tradycyjnych papierowych torbach dla dziennikarzy z materiałami informacyjnymi i drobnymi upominkami, znalazły się również plastikowe kubki z tym „Jogurtem naturalnym typu bułgarskiego” z „0” serii z tą bakterią. Oczywiście po powrocie do domu natychmiast go spróbowałem. Okazał się bardzo smaczny, rzeczywiście bardzo podobny do tamtego, jadanego w Bułgarii przed laty. Chociaż o ile pamiętam tamten smak, trochę mniej kwaskowy oraz o nie tak intensywnej konsystencji.
Bardziej przypominał mi jego smak, jak bywa to w przypadku np. produkowanego w Polsce sera feta „typu greckiego”, jednak inny niż ten jadany w Grecji czy na Cyprze. Ale dlaczego napisałem „o ile pamiętam tamten smak”? Bo jeżdżąc w ostatnich latach po bułgarskim wybrzeżu zapraszany na dziennikarskie wyjazdy studyjne i nocując w 5* hotelach, zawsze pytałem podczas śniadania o kiseło mljako. A kelnerzy i obsługa szwedzkich stołów tylko wzruszali ramionami. Może dlatego, że przeważnie byli to cudzoziemcy zatrudniani do tej pracy w szczycie sezonu urlopowego? Warto chyba jednak, aby i luksusowe hotele, także zagranicznych sieci, wprowadziły ten narodowy produkt do menu.
Różane olejki i turystyczne aktualności
Upominki w torbach przypomniały nam, obok butelki bułgarskiego czerwonego wina, o jeszcze jednym sławnym narodowym produkcie Bułgarii. Olejkach i innych wyrobach z płatków róż, o których, chyba ze względu na obfitość innych tematów, Pani Ambasadorka nie wspomniała. Słynne są przecież tamtejsze, przemysłowe plantacje tych kwiatów, zwłaszcza w Dolinie Róż. A święto zbierania ich płatków, a następnie wytłaczania z nich olejku eterycznego, jest ważnym wydarzeniem również turystycznym. Uczestniczyłem kiedyś w nim, podobnie jak w zbiorach truskawek na ich ogromnych plantacjach i wspominam to z przyjemnością.
Prezentację turystycznych atrakcji Bułgarii i jej planów na rok 2025 przedstawił Radca Ambasady – szef Narodowego Przedstawicielstwa Turystycznego Bułgarii w Warszawie Pan Nikolay Kostov. Przypomniał, że reprezentuje kraj o całorocznym sezonie turystycznym, lot do którego z głównych polskich miast trwa około 2 godzin. Że Bułgaria oferuje dobrą bazę hoteli 5, 4 i 3*, parki wodne i mnóstwa atrakcji. Przytoczył też kilka ciekawych liczb. W okresie styczeń-wrzesień 2024 r. odnotowano tam 10,7 mln, czyli o 2,5% więcej turystów niż w analogicznym okresie „przedcovidowego” roku 2019.
W 2024 r. turystów więcej, ale polskich mniej
Przy czym z kategoryzowanych obiektów noclegowych skorzystało 7,5 mln turystów, co stanowi wzrost o 3,9% w porównaniu z tym samym okresem w 2023 r. i + 9,4% w porównaniu do 2019 r. Przychody z noclegów w obiektach noclegowych sięgają 2,1 miliarda BGN za pierwsze dziewięć miesięcy roku, czyli o 15,4% więcej niż w 2023 r. Z prognoz wynika, że do końca br. Bułgaria osiągnie 13,1 mln turystów, przekraczając 12,6 mln w roku 2023. W przypadku turystów z Polski tegoroczne dane nie są już jednak tak dobre.
Nadal zajmujemy 3 miejsce, po bułgarskich i najbliższego sąsiada – rumuńskich, ale liczba 263.140 polskich turystów do końca września br. oznacza 10,8% spadek w porównaniu z tym samym okresem 2023 roku. Wyprzedzamy m.in., kolejne na tej liście kraje: Zjednoczone Królestwo i Niemcy oraz wiele innych, nie tylko europejskich. Przyczyn tego spadku jest kilka, moim zdaniem przede wszystkim tańsza „plażowa” konkurencja Turcji czy Egiptu. Pod względem kategorii wiekowych polskich turystów, układają się one dosyć równomiernie, z maksymalnym udziałem w wieku 30-44 lata i niższym od średniej powyżej 60.
Dlaczego warto tam wypoczywać i zwiedzać?
Prelegent przypomniał też atrakcje głównych regionów turystycznych Bułgarii, kierunki wyjazdów całorocznych oraz takich tematycznych, jak turystyka kulturowa – z nową atrakcją, wykopaliskami Novae w dawnym rzymskim Limesie Dunajskim, o którym już była mowa wcześniej. Ponadto najważniejsze miejsca i obiekty turystyki religijnej oraz poznawczej, narciarskiej, ekologicznej i przygodowej. Kończąc na winach i bułgarskiej kuchni. Ciekawe okazały się bułgarskie „Naj…”, z przykładowymi: najstarsze żyjące miasto, stanowiska archeologiczne.
Plus wspomniane już przeze mnie róże (Rosa Damascena) i jogurt oraz najgorętszy gejzer w Europie.
Nie zabrakło również ciekawostek: 2000 godzin słonecznych rocznie, miejsca przyjazne rodzinom, kilometry piaszczystych plaż ze sportami wodnymi, najlepszy stosunek jakości do ceny w przypadku hoteli i usług oraz Via Pontica – główny szlak migrujących ptaków. Na drugą część spotkania przeszliśmy do budynku Bułgarskiego Instytutu Kultury aby obejrzeć wystawę ikon i lampkę wina. Na otwartej właśnie wystawie prezentowane są prace uczniów specjalności „Ikonopis” Narodowego Gimnazjum Artystycznego w mieście Sliven.
Współczesne ikony
Liczy ono około 84 tys. mieszkańców, leży w środkowej Bułgarii, a szkoła imienia Dymitra Dobrowicza istnieje tam od roku 1981. Początkowo uczyła ona, jako jedyna w kraju na poziomie szkoły średniej, tylko tkactwa artystycznego. W roku 1990 doszła grafika reklamowa, zaś w 1996 r. Ikonopis, czyli malowane, nazywane pisaniem, ikon. Do szkoły tej przyjmowani są na zasadzie konkursów uzdolnieni absolwenci 7 klas, na pełną 5-letnią naukę na poziomie średnim. Od roku 2009 szkoła mieści się w zabytkowym budynku w centrum miasta.
W informacji o specjalności Ikonopis, jaką znalazłem na wystawie czytam, że na kierunku tym adepci poznają wszystkie etapy tradycji malarstwa prawosławnego, czyli jego specyficznej wiedzy teologicznej i technik. Ma to ich zachęcać do własnej twórczości z wykorzystaniem najnowocześniejszych technologii i materiałów. Uczniowie tego kierunku zdobywają również umiejętności dekorowania obiektów sakralnych, także monumentalnych, takich jak tworzenie mozaik czy witraży.
Bardzo udane spotkanie prasowe
Wśród wystawionych kilkudziesięciu prac chyba większość stanowi kontynuację tradycji malarstwa cerkiewnego, chociaż przeważnie z indywidualnymi zmianami wprowadzanymi przez współczesnych młodych autorów. Wspomnę, że Bułgaria ma w tej dziedzinie znaczący dorobek, różniący się trochę od np. tradycji prawosławnego „ikonopisania” rosyjskiego, białoruskiego, rumuńskiego czy ukraińskiego, nie mówiąc już o kościołach wschodnich. Przekonać się o tym można oglądając ikonostasy ołtarzowe oraz pojedyncze ikony w czynnych bułgarskich cerkwiach, klasztorach czy muzeach.
Zwłaszcza ogromnej kolekcji ikon na dolnym poziomie soboru św. Aleksandra Newskiego w Sofii, czy ekspozycji ikon we wspaniałym Muzeum Archeologicznym w Warnie, lub znacznie skromniejszym, ale również z ciekawym zbiorem ikon od XIII wieku, też Archeologicznym w Nesebyrze. I wielu innych miejscach w Bułgarii. Wystawę w Bułgarskim Instytucie Kultury w Warszawie można oczywiście zwiedzać, do czego zachęcam. Było to więc bardzo udane spotkanie prasowe, połączenie konferencji z udziałem samej Pani Ambasadorki i jej interesującym wystąpieniem oraz przekazanymi informacjami, prezentacji turystycznych atrakcji kraju, możliwości obejrzenia nowej wystawy oraz tradycyjnej lampki wina.
Zdjęcia autora