W Brandenburgii, podobnie jak w Polsce np. na Mazurach są jeziora, lasy i zwierzęta, ale takie pałace, ogrody, sieć ścieżek rowerowych prowadzących w najciekawsze zakątki landu, parki dzikich zwierząt i jedyna w Europie Tropical Islands są tylko tam. Brandenburgia dla Polaków stała się atrakcyjna również turystycznie. Kulinarnie to również nie tylko golonka, kapusta i piwo lecz np. znakomita dziczyzna, zupy – dyniowa lub marchewkowa – i Erdinger Weissbier, klasyczne piwo pszeniczne o złotej barwie, np z plasterkiem cytyryny.
Ciekawą niespodzianką może być wizyta w Parku Filmowym Babelsberg, gdzie filmy kręcili najbardziej znani reżyserzy z najpopularniejszymi światowymi gwiazdami – od jeszcze przedwojennej aktorki Marleny Dietrich po George’a Clooneya.
To wyjątkowy park rozrywki dla rodzin. Na powierzchni 24 ha są studia filmowe, scenografie ze znanych produkcji, wystawy, kina (w tym kino 3D i kino akcji 4D), a z innych atrakcji – jak prawdziwe – krater wulkanu, uliczka z westernów czy symulator łodzi podwodnej. Kręcono w Babelsberg m.in. Pianistę, Niekończącą się opowieść, Budapest Hotel i Trzech muszkieterów.
Niezwykle popularne są organizowane na terenie parku Filmowego Noce horrorów (dostępne od 16 lat wzwyż). W ciągu dnia organizowane są show, np. kaskaderskie – ze skokami na motocyklu, wybuchami, kłębami dymu i ognia, bijatyką i upadkami z wysokości. Młodzież siedząca na widowni była zachwycona.
W oddzielnym pawilonie można w technice 3D obejrzeć trzy filmy: Podróż przez Galaktykę, Dziki Zachód i Chiński Mur. Trafiliśmy na ten trzeci, jak sądziłam – najspokojniejszy. Pomyliłam się, ale zabawa była przednia. Podejrzewam, że film w 4D – walka z monstrami – może być jeszcze ciekawszy, a przy wyjściu każdy otrzymuje swoje zdjęcie z liczbą trafień w potwory.
Można tu także kręcić własne filmy, podglądać pracę charakteryzatorów i dać sobie zrobić „prawdziwą” bliznę. Są audioguidy po polsku, więc spokojnie można wędrować, nawet przez cały dzień, po terenie liczącym w sumie prawie 50 ha, zaliczając kolejne atrakcje.
ZOO w Eberswalde (ok. 50 km od Berlina) można zwiedzać każdego dnia i nawet z własnym psem. Naszą przewodniczką w tym najmniejszym i uznanym za najpiękniejsze w Niemczech ZOO była pracująca w nim Polka Paulina Ostrowska. Mimo stosunkowo niedużej powierzchni (15 ha) urządzono tu wygodną przestrzeń dla 1500 zwierząt z pięciu kontynentów, a zwierzęta dostępne są prawie „na wyciągnięcie ręki”.
Swobodnie na teren ZOO wychodzą np. kózki i maleńkie małpki. Dzieci mogą pogłaskać kózki, osiołka czy potrzymać na ramieniu kolorową papugę, a w określonych godzinach można wziąć udział w karmieniu zwierząt. ZOO może sprzedawać nadmiar młodych zwierzątek, możemy więc wrócić do domu z nowym nabytkiem.
Są tu place zabaw dla dzieci oraz miejsca piknikowe, gdzie można zjeść przyniesiony z domu prowiant lub skorzystać z miejscowej restauracji. Na terenie ZOO szczególnie przyjemne jest w upał, kiedy w cieniu drzew panuje przyjemny chłód.
Frankfurt nad Odrą, do którego można z Polski dojechać wygodnie pociągiem, w przeszłości jedno z dość ponurych przejść granicznych między Polską a NRD, jest dzisiaj tętniącym życiem, kolorowym miastem pasjonatów – zarówno po polskiej jak i niemieckiej stronie, z mnóstwem wydarzeń kulturalnych.
Dzielący niegdyś dwa światy most na Odrze dzisiaj łączy mieszkańców Słubic i Frankfurtu (projekt Dwumiasto) – od przedszkolaka po osoby w tzw. słusznym wieku. Pływający po Odrze statek wycieczkowy Onkel Helmut, czyli Wujek Helmut jako pokładową zastawę ma ceramikę z Bolesławca, a mieszkający we Frankfurcie Niemcy najchętniej uczą się języka polskiego.
Pracująca w Polsko-Niemieckiej Informacji Turystycznej we Frankfurcie Aneta Szcześniewicz poleca wyjątkowe jarmarki bożonarodzeniowe – od 25 listopada do 27 grudnia – z zapachem pierogów, kapusty, grzybów, grzanym winem i innymi smakołykami jak również listopadowy Festiwal Teatrów Wschodnioeuropejskich.
Na frankfurckim uniwersytecie Wiadrina studiuje ok. 6,5 tys. osób, z czego największą grupę stanowią Polacy (1/3 studentów to obcokrajowcy z całego świata). To dzięki studentom z Wiadriny powstał w Słubicach jedyny na świecie pomnik Wikipedii.
Młodzi ludzie bawią się we Frankfurcie, mieszkają najczęściej w akademikach w Słubicach, a na większe imprezy mają co pół godziny pociąg do Berlina, który dojeżdża tam w godzinę. Dodatkowym plusem dla miasta jest to, że przechodzi tędy główny szlak rowerowy Brandenburgii.
Pod koniec marca przyjeżdżają do Frankfurtu tłumy berlińczyków, żeby oglądać rosnące tu miłki wiosenne. Miejscowy bazar, liczący co najmniej 300 stoisk, z powodzeniem działa w każdą niedzielę, a korzystająca z wymiany dóbr i usług niemiecko-polskich wioska Kunowice jest jedną z najbogatszych w Polsce.
Można też wybrać się na rodzinne zakupy do centrum handlowego, a właściwie miasteczka, Design Outlet Center, gdzie bez ścisku kupimy wszystkie potrzebne rzeczy. Są restauracje, gdzie można zjeść obiad i ponownie wyruszyć na zakupy. Sprzedawcy w większości posługują się również językiem polskim
www.filmpark-babelsberg.de/pl/
Wyjazd prasowy zorganizowany przez polski oddział Deutsche Zentrale für Tourismus (DZT)prowadziła Klara Piwnicka-Hensche z TMB Turismus-Marketing Brandenburg (www.brandenburgia-turystyka.pl), mieszkająca w Niemczech od lat, znająca świetnie oba kraje i oba tak różne niegdyś światy.
Więcej na: www.brandenburg-tourism.com
Zdjęcia: Alicja Micuła