CYPR: PARK RZEŹB W AGIA NAPA

Na skalistych, porośniętych krzewami i drzewami nieużytkach wysokiego, opadającego ku wodzie śródziemnomorskiego brzegu, stoją olśniewając bielą wapienia, rzeźby. Potężna głowa „Afrodyty Cypryjskiej” i, w innym miejscu, postać tej antycznej bogini, od imienia której Cypr nosi drugą nazwę. Tematyki mitologicznej widzę tu więcej. „Europa i Zeus”, „Leda i łabędź”, „Odyseusz”, „Cywilizacja minojska”, „Pegaz”, „Centaur”, „Argonauci”, „Syrena”, „Nike” i wiele innej. Ale także dzieł zatytułowanych: „Grek Zorba”, „Wygnańcy”, „Hipopotamy”, „Miłość”, „Yin i Yang”, „Brama”, „Żaglowiec w świetle księżyca”, czy „Tryptyk organiczny”.

 

NOWA ATRAKCJA

 

Jestem w Parku Rzeźb w Agia Napa, najpopularniejszym ośrodku wypoczynkowym na Cyprze, a właściwie już całym ich zespole, bo obejmuje również Paralimini na wschodnim, a nie tylko Święty Gaj, jak brzmi w tłumaczeniu nazwa Agia Napa, położony na południowym brzegu tego najbardziej na wschód wysuniętego półwyspu Republiki Cypryjskiej.

Park ten, to nowa, ciągle jeszcze powstająca, chociaż już szalenie ciekawa atrakcja tego miasta i regionu. Obok głównej – wspaniałych nadmorskich plaż, słynnego średniowiecznego monasteru oraz kilkunastu mniejszych zabytków i obiektów sakralnych.

A także portu jachtowo – rybackiego Limanaki, Parku Narodowego Cavo Greco i trekkingowych tras na klifie oraz muzeów miejskich: „Thalassa” i Morskiego, czy stanowisk archeologicznych. Można tu więc znakomicie łączyć wypoczynek nad morzem, również bardzo aktywny, bo możliwości jest wiele, z poznawaniem ciekawych miejsc i obiektów.

Idea Parku Rzeźb narodziła się niedawno, a jej realizacja rozpoczęła w 2014 roku. Wówczas to zorganizowano tu pierwszy plener rzeźbiarski nazwany sympozjum. Zaproszeni artyści cypryjscy, greccy oraz z innych krajów, pozostawili wykonane przez siebie w jego trakcie dzieła.

 

WŚRÓD SKAŁ, DRZEW I KRZEWÓW

 

Zapoczątkowując tworzenie galerii pod gołym niebem – Agia Napa Open Museum. Obejmuje ono 20 tys. m² powierzchni, rośnie na niej ponad 1500 różnorodnych krzewów i drzew, m.in. cyprysy, pinie oraz wiele lokalnych, których angielskich nazw nie znalazłem w ogólnym słowniku.

Na tym terenie stanęło już blisko 200, a być może i więcej rzeźb. Głównie wykutych w blokach wapienia, ale także wykonanych z metalu, lub połączenia go z kamieniem. Organizatorem wspomnianych plenerów – sympozjów, jest Cypryjska Izba Sztuk Pięknych – Cyprus Chamber of Fine Arts oraz jej grecki odpowiednik: Greece Chamber of Visual Arts.

Inicjatywa spotkała się z dużym zainteresowaniem, przyciągając dziesiątki artystów miejscowych, z Europy i innych kontynentów. Na stronach internetowych Ayia Napa Municipality International Sculpture Symposium: www.ayianapaopenmuseum.com znalazłem, rzecz dziwna, informacje tylko o Drugim (2015) i Czwartym (2016-2017) sympozjum.

Ale także noty biograficzne 73 artystów uczestniczących w nich dotychczas. Niektóre z dosyć obszernymi danymi o ich dorobku oraz zdjęciami i opisami – niestety, część tylko po grecku – dzieł, który wykonali w trakcie tych plenerów oraz pozostawili w galerii. Kilkoro z nich więcej niż jedną.

 

ARTYŚCI Z WIELU KRAJÓW ŚWIATA

 

Nie jest to lista kompletna, gdyż rzeźb jest tu o wiele więcej, niż nazwisk ich twórców. Stosunkowo niewielu znajduje się na niej artystów cypryjskich i greckich, oczywiście chyba dominujących. Wydana już jakiś czas temu obszerna broszura „Ayia Napa – Where & Why” wspomina o 50-ciu, głównie właśnie z tych dwu krajów.

Z pozostałych, wśród wymienionych na wspomnianych stronach internetowych, dominują oczywiście Europejczycy. I to od Atlantyku po Skandynawię, Bałkany, Turcję i Syberię. Są też przedstawiciele obu Ameryk, Afryki oraz Azji. Obok Cypryjczyków i Greków licznie reprezentowani są zwłaszcza Rosjanie. Ale także Francuzi, Niemcy, czy Włosi.

Ponadto pojedynczy, lub nieliczni z innych krajów europejskich. Przykładowo: Albańczyk Genti Tavanxhin, Belg Jorg Van Daele, Bułgar Nikołaj Jotov (Yotov), Hiszpan Pedro Jordan, nasz rodak z Olsztyna Ryszard Litwiniuk, Serb Vladan Martinović, z Ukrainy Ludmiła Mysko z Kijowa i Jurii Mysko ze Lwowa itp.

Z bardziej odległych krajów, z Argentyny Rodolfo Edgaro Sorio; z Brazylii Roberto Chagas; z Chile Lorena Oliveras i Jose Migiel Caramo Fonseca; z Egiptu Omar Toussoun; z Indii Gadadhar Ojha; z Iranu Ahmadi Seid; z Kanady Maria Josée Leroux i Misha Pertsev; z Tunezji Mohammed Bouaziz.

 

W BIAŁYM WAPIENIU

 

To lista daleko niekompletna. Prace tych artystów są różnorodne. Zarówno duże rozmiarami i rzucające się w oczy, jak i niekiedy niewielkie, budzące zainteresowanie dopiero po bliższym obejrzeniu. Przy każdej znajduje się tabliczka z imieniem, nazwiskiem, nazwą dzieła oraz rokiem jego powstania.

Na wspomnianej stronie internetowej jest znacznie więcej danych. Przede wszystkim rozmiary – chociaż nie zawsze, dokładny (od dnia do dnia) termin wykonania itp. Z tych, na które zwróciłem uwagę, a wykuwanie były najdłużej, wymienię 7 tygodni pracy Vincenta Beaufilsa–Hourdigasa z Francji nad „Tryptykiem organicznym”. Trzyczęściowymi, wysokimi falami w słońcu, bez podania dokładnych rozmiarów.

Natomiast 6 tygodni pracował Andrej Makiejew (Makeev) nad „Cywilizacją minojską” o rozmiarach 300 x 200 x 60 cm. Większość uwinęła się z realizacją swoich projektów w ciągu 3 tygodni pracy. Ułatwiał ją stosunkowo miękki kamień, jakim jest skała wapienna.

Znakomicie nadająca się do ekspozycji swoją bielą w tym klimacie i przy rzadkich opadach. Rzeźb, które przyciągnęły moją uwagę, jest wiele. Mimo krótkiego czasu, jaki miałem do dyspozycji, obejrzałem i sfotografowałem ich dziesiątki. M.in. „Bogini Słońca” (280 x 280 x 70 cm, kobieta z szalem aż do ziemi) Marii–Josée Leroux z Kanady. „Wygnańcy” (250 x 180 x 90) Węgierki Beáty Rostás.

 

RÓŻNE INSPIRACJE

 

„Syrena” (300 x 260 x 100 cm) Siergieja Łopuchowa (Lopukhov) z Rosji. „Leda i łabędź” (270 x 170 x 100 cm) Loreny Olivares z Chile. „Odyseusz” ( wielka, brodata głowa 250 x 100 x 80 cm) Michele Valenza z Włoch. „Sowa” (200 x 230 x 120 cm) Cypryjczyka Pantaleimona Souiranisa.

Dwie ciekawe rzeźby „Pegaz” (180 x 115 x 40 cm) Ludmiły Mysko z Ukrainy oraz wykonany wspólnie z Jurijem Mysko „Grecki Sfinks” (300 x 60 x 200). A także tego drugiego „Centaur” (180 x 105 x 400 cm). Rzuca się w oczy „Afrodyta cypryjska” (duża, ale bez podania wymiarów, głowa bogini na postumencie) Władimira Ubasewa. Podobnie „Spotkanie Isis i Afrodyty” Egipcjanina Omara Toussouna.

Są wśród wystawionych rzeźb także dosyć niezwykłe. Zaliczam do nich „Bramę” Cypryjczyka Vasilisa Vasilidessa, stanowiącą moim zdaniem rzeźbiarską wersję słynnego „Czarnego kwadratu na białym tle” Kazimierza Malewicza. I, również nawiązująca do niego, chociaż można ją potraktować także tylko jako ramę obrazu,

„Widok” (akt kobiety siedzącej na kamieniu, od pasa w górę zastąpiony ramą, 250 x 270 x 80 cm) Rolanda Hoffa z Niemiec. Wysoki (300 x 55 x 85 cm) jest „ Żaglowiec w świetle księżyca” przypominający ptasie pióro, Antonelli Tiozzo z Włoch.

 

TAKŻE W METALU

 

Natomiast Greczynka Aphrodite Sartampakon wielką (210 x 130 x 60 cm) kamienną muszlę nazwała „Argonauci”. Nasz rodak Ryszard Litwiniuk swoją rzeźbą „Camena” (200 x 55 x 40) nawiązał do mitologii greckiej. Zaś Francuz Pellini Ge wykuł w rozmiarach 150 x 70 x 62 cm „Hipopotamy”.

Poza rzeźbami w kamieniu, są tu również nieliczne stanowiące połączenie go z metalem, lub wykonane tylko z metalu. Chyba najbardziej charakterystyczne, to „Yin i Yang” (400 x 80 x 50) Aleksa Łabojewa z Rosji i „Miłość” Cypryjczyka Philipposa Yiapanisa.

A także „Grek Zorba” (trzy, różnej wielkości, sylwetki ludzi wykonane z grubego, nawijanego drutu. 

Od pozostałych, z tych, które obejrzałem, chyba najbardziej odbiegają dwie prace. „Alfabet grecki” wykuty na dużej, kamiennej płycie przez Tomasa Ellera z Austrii. Oraz Cypryjczyka Christosa Askotosa „Te rock & is story” .

Na trzech sąsiadujących ze sobą skałach umieścił on, jak namagnesowane widoczki na lodówce, niewielkie, barwne, chyba ceramiczne ilustracje życia na Cyprze: wybrzeże, zamki, monastery, kościółki w górach, tradycyjne domy, tańce, pogrzeb itp. To tylko przykłady. Galerię tę można oglądać długo, z zainteresowaniem i co chwila odkrywać coś nowego. Będąc w Agia Napa naprawdę warto ją zwiedzić.

 

Zdjęcia autora

 

Autor uczestniczył w wyjeździe prasowym polskich dziennikarzy, zorganizowanym przez CTO – Cypryjską Organizację Turystyczną.

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top